f l y f i s h i n g . p l 2024.04.20
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
SPRZĘTOWE  FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Tablo na muchy. Autor: S.R. Czas 2024-04-19 16:29:08.


poprzednia wiadomosc Polskie klejonki bambusowe : : nadesłane przez Rhyacophila (postów: 191) dnia 2011-03-08 13:25:26 z *.181.42.212.nat.umts.dynamic.eranet.pl
  Witam, Moje zainteresowania bambusem szybko przerodziły się w namiętność - do tego stopnia, iż zacząłem strugać swoje własne klejoneczki. Jestem samoukiem, niezbędną wiedzę wydobywam z forum tematycznych i literatury. Oczywiście większość na temat napisano za oceanem toteż, chcąc nie chcąc, tworząc klejonki ulegamy wpływom "myśli amerykańskiej". I trudno aby było inaczej, bo przecież wędki bambusowe klejone to owoc nowożytnej kultury anglosaskiej.

Ale,

Jakiś czas temu, w poszukiwaniu wiedzy trafiłem na kilka interesujących wątków (na tym forum) poświęconych klejonkom wytwarzanych w Polsce.

Na temat pisał m.in. Pan W. Węglarski:

cytuję

"Klejonki w Polsce wykonywali, m. in.: pan Pajor z Krakowa (mial stosunkowo najlepszy materiał), pan Gut z Krakowa (rzadko sam wykonywał, raczej korzystal z gotowych blanków p. Pajora, które uzbrajał i podpisywał swoim nazwiskiem), pan Kaplik z Krakowa (wykonania staranne, lecz z niezbyt chyba mocnego materiału), pan Kubacki z Katowic (tych wędzisk nie próbowałem, więc się nie wypowiadam). Być może byli i inni, lecz mniej znani w naszym środowisku. Klejonki wykonywano także w obecnie dawno nieistniejącej Spółdzielni "Sprzęt Rybacki". Ich jakość bywała różna, (raczej kiepska), wykończenie siermiężne, ceny przystępne.
Jednak mam największe zaufanie do wyrobów p. Pajora, bo wielokrotnie asystowałem mu przy jego pracach i obserwowałem wyjątkową staranność przy doborze najsztywniejszych segmentów i ich sklejaniu. Ich wykończenie było niezbyt staranne (lakier, przelotki), ale materiał blanków był najlepszy z możliwych, a przy klejonkach jest to najważniejsze."


I tak, po lekturze interesujących mnie postów naszła mnie refleksja aby zbudować mój kolejny projekt bazując na dorobku rodzimych mistrzów.


I tu rodzi się moja prośba do kolekcjonerów tudzież użytkowników polskich klejonek. Chciałbym zdobyć jak najwięcej wiedzy na ich temat. Byłbym bardzo rad gdyby takowe osoby zechciały przesłać na mój adres fotografie oraz (co ważniejsze) wymiary blanków. Chodzi mi o średnice sześciokąta co ok. 5 cali (12.5cm) poczynając od szczytu szczytówki po korek. A może zachowały się jakieś notatki mistrzów i tym podobne pomoce... Może ktoś z kolegów, podobnie jak Pan Węglarski, kontaktował się z wytwórcami i pamięta co-nieco.

Tak na logikę, wszystkie klejonki mają wspólne korzenie sięgające czasów Hirama Leonarda, Poula Yonga, barci Hardy czy innych.
Mnie dziś zastanawia fakt na ile "złoty wiek wędek bambusowych" odbił swoje piętno na "polskich" klejonkach. Przecież po zapadnięciu żelaznej kurtyny kontakt z zachodem był jeśli nie niemożliwy to bardzo ograniczony. Czy w związku z tym wykształcił się polski styl budowy klejonek - doszukuję się tutaj analogii polskiej nimfy???Jak głęboko sięgają polskie korzenie, czy w przed wojną ktoś nad Wisłą trudnił się tym fachem?


Być może znane Wam są jakieś publikacje na ten temat (o ile w ogóle powstały). Mam nadzieję, że wielu, zwłaszcza starszych kolegów podzieli się za mną swoją wiedzą - która niestety została przez ostatnie lata mocno zaniedbana. A przecież jest to chwalebna cześć naszej wędkarskiej historii.

W każdym razie proszę o pomocne info.

Pozdrawiam,
Adam Obiegałko
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [0] 09.03 08:30
 
jak było z Ludwikiem Kubackim z Katowic.
idę sobie raz ,idę a tu starszy pan niesie wędkę 3 częściową w ręce(klejonkę).
-bardzo pana przepraszam czy ja mógłbym sobie tą wędkę tylko zobaczyć z bliska?
To była łososiówka.Nawet starszy pan mi ją złożył i dokładnie bez pośpiechu pokazał jak wygląda.Była bardzo lekka,w porównaniu z innymi wedkami wtedy dostępnymi na rynku(chodzi o włókno szklane).Od słowa do słowa i tak trafiłem do warsztatu Ludwika Kubackiego.Warsztat był jakieś 400 może 500 metrów za kinem Rialto(wtedy tak się nazywało),za mostem kolejowym.Nie pamiętam nazwy ulicy.Pana Kubackiego odwiedziłem 4razy i kupiłem od niego 4 klejonki dwuczęściowe.Pamietam je bardzo dokładnie,jedną mam do dzisiaj, pozostałe podarowałem znajomym łowiącym na muchę.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [0] 09.03 08:50
 
Pierwszą podarowałem Józkowi w Tylmanowej,druga została podarowana na Popradzie też Józkowi,ale innemu.Trzecia podarowana została panu Zygmuntowi z Czeladzi(ta była najepsza).wszystke miały dł około 2,75.Ta ostatnia pracowała na lince dt 6 idealnie,pozostałe na dt5 i dt4.Żadna z nich nie była opisana co do linki.Wszystkie posiadały nalepkę nad rękojeścią "Wyrób wędek klejonych
Kubacki Ludwik
Katowice 27 Stycznia 28"
Miały plasitkowy czarny uchwyt na kołowrotek zakończony czerwonym lub czarnym kółkiem.
Moim zdaniem wykonanie tych wędek jak na owe czasy było dobre.Na 100 %były lepsze od krakowskich(bo miałem takowe później w rękach).Może nie od wszystkich,bo wszystkich przecież w rękach nie miałem.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [38] 09.03 09:07
 
Pan Ludwik kiedyś opowiadał jak znalazł w jakimś sklepie (nad Sanem czy nad Dunajcem-nie pamiętam) swoją wędkę bez nalepki sprzedawaną jako innego wytwórcy.Doszło do kłótni między nim a sprzedawcą i nalepka wróciła na swoje miejsce.
Zapytałem go kiedyś jak taką wędkę zrobić? Zastanowił się chwilę i powiedział"musisz uważać ,żeby ........."tylko jedno zdanie.W warsztacie wewnątrz wszystko właściwie było poukrywane ,pozamykane w szafkach.Raz jeden tylko widziałem listewki bambusowe stojące gdzieś z boku oparte o półki.
Zanim zrobiłem swoje klejonki, jeszcze 3lata temu łowiłem klejonką Ludwika Kubackiego(wędka liczyła sobie wtedy około 30lat i dziarsko wyciągała klenie z wody).Dzisiaj są trochę za ciężkie w stosunku do moich.Węglówek w ogóle nie chcę znać.Uczę dzieci nimi łowić żeby się szybko połamały i żeby dzieci zobaczyły później różnicę, między węglówką a klejonką.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [37] 09.03 13:42
 
Rafał bardzo dziękuję za odpowiedź.

Widzę, że ostatecznie dopiąłeś swego i zbudowałeś swoje wędki klejone...A może mógłbyś pochwalić się swoją twórczością tu na forum. Może w ten sposób uda się rozkręcić jeszcze bardziej ten temat.

Moją pierwszą można zobaczyć tutaj:,

http://www.jerkbait.pl/forum/index.php?t=msg&th=17674&start=0&

lub tu w zacnym gronie tu


http://clarksclassicflyrodforum.yuku.com/topic/10475/MADE-a-new-rod-lately?page=23


pozdr.

Adam Obiegałko
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [36] 09.03 14:28
 
poszperasz w komisie to znajdziesz jakieś gorsze i mniej gorsze zdjęcia.ale to nie są moje pierwsze.pierwsze mam dla siebie#4 , #7 i #10.jedna więcej mi została #4 na 2,40m,mogę komuś sprzedać, ale ma tylko jedną szczytówkę, dwuskład.
Chętnie zobaczyłbym zdjęcia Twoich klejonek,jak możesz to je zamieść tutaj.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [35] 09.03 15:27
 
Mam nadzieję,że zadziała...

[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images47.fotosik.pl/580/15fe2e82b616041cmed.jpg[/img][/url]

W poście powyżej wkleiłem 2 linki do innych fotek.

pozdr.

Adam
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [34] 09.03 15:46
 
nie zadziałało.zdążyłem już zobaczyć powiedzmy część Twoich kijków.na oko nieźle to wygląda.ja nie robię tego typu łączeń.wolę pozostać przy łączeniach Kubackiego.w końcu wytrzymały już 30lat i dalej trzymają.na krakowskiej wędce strzeliła mi skuwka ta która wchodzi do środka pękła wzdłuż.raz na jakiś czas może się przydarzyć.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [33] 09.03 19:03
 
wolę pozostać przy łączeniach Kubackiego


Brzmi to trochę jak patent – było w tych skuwkach coś oryginalnego właściwego tylko dla Kubackiego?

Rafale, a jeszcze propos Ciebie – uczyłeś się od Kubackiego czy z innych źródeł? Strugasz jeszcze blanki? Coś nie mogę się dokopać do Twoich zdjęć – może jakiś link na skróty?


Co do łączenia bambus na bambus to lubię je z kilku powodów. Są lekkie, dużo lżejsze od tradycyjnych skuwek, pracują na łączeniu, świetnie wyglądają oraz dają świadectwo nieprzeciętnych umiejętności wytwórcy (to ostatnie czytać z przymrużeniem oka)...



Pozdr.

Ps. Jak wkleić fotkę z serwera?


 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [28] 09.03 19:30
 
zakopane głęboko w komisie ale są.zrobię nowe, to zdjęcia nowych sztuk na innych zamkach, to pokażę.Skuwki Kubackiego,coś w tym jest.Łososiówka Kubackiego trzyskład też, miała skuwki.Widziałem w USA łososiówki dwie ale bez skuwek.łączone na ścięty stożek i taśmę klejącą plus dwa wąskie pierścienie do stożka.Skuwki Kubackiego są ciągnione na ciepło(gorąco) ,nie są toczone.Po prostu tak je nazywam -skuwki Kubackiego.
widziałem też na ebay łososiówki trzyskłady ze skuwkami.Miały po jakieś około 3,20m.Poszły na pniu za 350s(za tyle je wylicytowano)każdą z osobna.
Moje kije różnią się od klejonek pana Kubackiego tzw wiązaniem kolanek.Używam zmodyfikowanego ..........Nie widziałem lepszego wiązania na świecie.(chodzi o przesunięcie kolanek).Hiram Leonard to umarł jakoś niedawno po wojnie z Indianami ale w internecie to można znaleźć nawet jego grób,a o Ludwiku Kubackim to nic ,a nic nie mogłem się doszukać.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [27] 09.03 19:47
 
....o powiekszeniu mocy kija czesto rozmawialem (telefonicznie) z Tonkinem - on tez to stosowal.
Jeszcze wiekszy efekt uzyskal "skrecajac" blank - to do wykonania nie jest takie proste ( ja jestem bez pojecia zielonego) - tak obasnial Tonkin, zjadl mi przy tym cala pojemnosc baterii od komorki (swiec Panie nad jego......).

 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [26] 09.03 23:48
 
skręcając blank-nie wiem o co może chodzić .być może skręceniem zostało nazwane przesunięcie kolanek.ale to tylko moje być może.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [25] 10.03 20:02
 
Skręcenie, o którym mowa dotyczy osiowego przemieszczenia spleiss'ów wzdłuż osi blanku.
Tonkin twierdził, iż wędka ma większą moc i rzuty nią są bardziej celne. Testowałem jego "skręcone" i zgadzam się co do celności lecz to także temat rzeka; Dwie klejonki zbudowane z tej samej "rury", ale posiadające inny taper potrafią całkowicie inaczej radzić sobie z celnością. Nie zauważyłem natomiast jakiegoś niesamowitego przyrostu mocy. Być może tkwi to po trosze w psychice wędkującego, taki swoisty efekt placebo działający na zmysły. Porównałbym to raczej do efektu przyrostu mocy w samochodzie, któremu wypadła dziura w tłumiku. Nagle mamy wrażenie, że dostał niesamowity przyrost mocy, a to tylko większy hałas. Niezaprzeczalną kwestią jest natomiast piękny efekt wizualny,oczywiście oprócz przelotek, których rozmieszczenie "w lini" jest praktycznie niemożliwe.
Wkleiłem fotkę takiej klejonki Tonkina.Robię to pierwszy raz, mam nadzieję, że fotka wejdzie.
...napiętego, jedwabnego przy klejonce życzy mosca...
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [24] 10.03 20:13
 
no to jesteśmy w domu.jak zwał tak zwał wiadomo o co chodzi.
jest jednak pewna rzecz lub dwie( i po części p Jurek miał rację) ,która powoduje większy 'power' przy tej samej lince i to nie jest głośniejszy ryk silnika.wiem że obecnie wystawiane wędki w USA tego nie mają.w Europie też nie spotkałem.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [23] 10.03 20:38
 
Do prawdziwej klejonki prócz warsztatu potrzeba prawdziwego "bamboorodmaker'a", takiego, który tchnie w nią "duszę". Większość klejoneczek w sprzedaży jest wykonana dla zysku, a to niestety nie idzie w parze z jakością. Wybieramy więc klejonkę stosowną do zasobności naszego portfela, i... kupujemy wędeczkę z prawdziwego co prawda tonkinu, ale wykonaną niejako w taśmowej produkcji; a przecież każda rura jest innym źdźbłem, każda wymaga odmiennego podejścia, nadaje się na "taką" wędkę, a na "taką" nie; i nie da się każdego źdźbła przepuścić "ot tak" przez tę samą frezarkę, wygrzać w takiej samej temperaturze i takim samym czasie, zeszlifować kolanka (bo tak łatwiej i szybciej), itd., itd.
Prawdziwi artyści to zapaleńcy, posiadający zazwyczaj inne źródło utrzymania, bo ilu jest nabywców, dla których "cena nie gra roli"?
Jeden z artystów pod linkiem poniżej.
...napiętego jedwabnego....
mosca
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [0] 10.03 23:24
 
można zobaczyć podobne pod nazwą 'Oyster bamboo fly rod'.tylko cena treochę wyższa.
ładne cacka ,świecą się jak bombki na choinkę.bardzo podobają mi się grawerowane skuwki,ale pomyślałem sobie ,że grawerka może je osłabiać i są pewnie toczone ,a i pewnie drogie, to jakby ktoś uszkodził taką skuwkę to byłoby zachodu z wymianą.I widzę, że też nie mają powera.zwykłe skuwki w internecie , te tzw lepsz kosztują około 50$,Ciekawi mnie czy grawerowane kosztowałyby koło 100$?A czy mają duszę-nie mogą mieć sensu stricto.
Zauważyłem na uakcji ebay takie opisy co do klejonek:bamboo fly rod,cane bamboo fly rod,tonkin cane bamboo fly rod.Amerykanie, a być może i ktoś inny najchętniej kupowali te opisane jako 'cane bamboo fly rod'.I nie chodziło wcale o cenę.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [21] 11.03 17:14
 
Mosca, to co nazywasz „osiowym przemieszczeniem spleiss’ów” to specyficzne i mniej spotykane spiralne wiązanie kolanek tzw. Garrison’s style staggering. Najczęściej łączy się listwy (stożki, tapery, spleissy jakkolwiek by je nie nazwać) układając kolanka według wzoru 3 x 3 lub 2 x 2 x 2.

Kolanka to najsłabsze ogniwo/a blanku, toteż przesunięcie spiralne rozmieszcza owe punkty osłabienia na długości blanku. Dzięki temu konstrukcja jest mocniejsza. Być może nie odczuje się tego podczas rzutu. Odczuje się to natomiast podczas ugięciem blanku pod ciężarem. Niestety spirala ma też swoje minusy – przemieszczone kolanka „zachodzą” wysoko na szczytówkę...

Jest to jakaś sztuka kompromisu, zależy także w dużej mierze od konkretnego surowca i preferencji wytwórcy.


Co do Jeffrey’a Wagnera to chyba nie jest to najlepszy przykład tego co napisałeś powyżej. Oczywiście i niezaprzeczalnie Wagner jest artystą rodmakerem, jego wędki słyną z przepięknego wykończenia (perfekcyjny lakier) aczkolwiek w praktyce, co on sam nie ukrywa, stosuje piły do nadawania kształtu trójkąta swoim listwom. Co więcej otwarcie uważa, że obróbka mechaniczna wymaga dużo więcej talentu i umiejętności niż obróbka strugiem.
Mówisz „taśmowa produkcja” – to właśnie Wagner wypuszcza na rynek kije całymi seriami (the signature rods, the patriot, the presentation).

Propos Wagnera warto wspomnieć o polskim wątku – jego życiowa partnerka C. Orłowski ma polskie korzenie. Jest jedyną na świecie kobietą zajmującą się rodmaking’iem zawodowo.
Na stronie którą podałeś jest m.in. wątek krakowski...

 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [19] 11.03 17:31
 
moim zdaniem wyraźnie czuć różnicę w czasie wymachów między kolankami 2x2x2,a rozmieszczeniem Garrisona.(zakładając że materiał jest taki sam)
Dodał bym jeszcze ,że struganie całości z zasady , strugiem ręccznie ma plus lub zalety których gołym okiem nie widać,w przeciwieństwie do strugania wstępnego maszynowo.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [18] 12.03 21:18
 
Witam

Obserwuję ten wątek i kilka innych na tym forum od jakiegoś czasu i tak sobie myślę, czy
nie założyć fanklubu „Rafała Z”. Napisał 471 postów i zna się naprawdę na wszystkim.
Problem z przelotkami jedno, czy dwustopkowymi – radzi „Rafał Z”.
Farbowanie sierści, to fantastyczne, nie potrzebne są „de-greasery” Veniarda, „Rafał Z”
radzi co innego. Potrzebna jest opinia na temat Tibora Billy Pate - Tarpon, proszę bardzo
podzieli się nią chętnie „Rafał Z”. Lie Nielsen- jeden z najlepszych strugów na świecie,
polecany przez większość uznanych rodmakerów. „Rafał Z” go jednak nie poleca. Hand Mill
Toma Morgana – nie poleca „Rafał Z”. I nie pisała bym tego wszystkiego, gdyby nie to, że
tego ostatniego używam nieomal codziennie i uważam, że to jeden z najgenialniejszych
przyrządów do ręcznej obróbki bambusa. Firm które szczycą się tym, że pracują na Hand
Mill jest na świecie kilka. „Rafał Z” jednak go nie poleca

Pozdrawiam wszystkich użytkowników bambusowych wędek i życzę dalszej, ciekawej
dyskusji, już bez wypowiedzi Rafała Z

Natalia Patoka
Canerods.pl

P.S.
Panie Rafale, na temat układu kolanek i jego wpływu na prezentację też pisze Pan bzdury.
P.S.
Panie Adamie, to nie prawda, że jedyną kobietą na świecie, która zawodowo robi klejonki
jest Pani Wagner
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [2] 12.03 21:43
 
Pani Natalio.Z całym szacunkiem.Rozumiem,że konkurencję należy eliminować,w taki,czy inny sposób.Ale "rafał z"wciąż jest konkurencyjny w stosunku do klejonek konstruowanych przez Panią.Nie znam zbyt wielu wędkarzy,którzy wysupłają na wędkę równowartość 1000 $.A to,czy wędeczki są "rzeźbione"takim,czy innym strugiem...?Co za różnica?Jest takie chińskie przysłowie:"Nieważne,czy je się łyżką,widelcem,czy nożem.Ważne,aby pokarm trafił do ust".
Pozdrawiam.Paweł
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [1] 12.03 22:13
 
Czapki z głów Natalio! Czytam wątki związane z "tematem", ale tak mocnych słów nie odważyłem się skreślić. Nie z tchórzostwa bynajmniej lecz raczej by kogoś nie urazić.
Kolego Loopik, ta kobieta wie, co pisze, uwierz mi, a jeśli masz wątpliwości, poczytaj, przeczytaj jeszcze raz posty, sprawdź, zanim skrytykujesz. Porównanie zaczerpnięte z chińskiego przysłowia wydaje mi się ogromnie niefortunne, bo w jego myśl lepiej zamienić klejonkę A.Banachowskiego na sieć lub kabel z prądem, a przecież nie w tym tkwi sens muszkarstwa. O stokroć wolę przeżyć dzień cały bez jednego wyjścia w rzece dzikiej, bez "innych", z ręcznie wystruganą wędką, z muchą spod swojej ręki, cieszyć się każdym rzutem, obcować z dziką przyrodą, niż czesać kijem 4.20m z linką klasy #0, i na "ołowiane nimfy" wyciągać "mięso" (zwróć uwagę, że klejonki do metody żyłkowej nikt jakoś nie struga).
Do przydomowego warsztatu, dla zaspokojenia pragnienia wykonania własnoręcznie wędki, wystarczą zupełnie produkty Stanley lecz krytyka Hand Mill...
...napiętego sznura....
mosca
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [0] 12.03 22:28
 
Przepraszam,ale nikogo nie krytykowałem.Nie wątpię,ze to co pisze ta Pani,jest prawdą.Nawet nie napisałem,kto ma,lub nie ma racji.Stwierdziłem,co być może umknęło Twojej uwadze,że nie każdego stać na kupno wędki z pracowni p.Banachowskiego.Dlatego,moim zdaniem,dobrze że "rafał z" uzupełnia tzw.sektor budżetowy. Daleki jestem od krytyki,jak to jest w jednym z postów wyżej(tejże Pani).pozdrowienia.Paweł.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [14] 13.03 09:03
 
szanowna p. Natalio.
nie będę się przerzucał z panią epitetemi typu 'bzdury'.Być może chodzi o to ,żeby uzyskała pani dodatkową imformację o wiązaniu kolanek.Nie ma głupich i nie dowie się pani.
Jeżeli wyrzuciła pani po 200$ na strugi Nielsena,cóż -to pani decyzja.
Proszę zauważyc ,że Hiram Leonard nie strugał tymi strugami,a jego oryginalne klejonki które przetrwały do dziś osiągają cenę na aukcji od kilku do kilkunastu tysięcy$ jako wędki do łowienia ,a nie zabytek.
Być może, ktoś zechce jeszcze strugać kijki i cena strugów Nielsena lub T.Morgana nie będą mu odpowiadać.Przecież gołym okiem widać,że chodzi o złapanie tzw 'łosia' na strugi.
Niedługo zostanie wymyślona diamentowa listwa do strugania i oczywiście cena listwy pójdzie wysoko w górę.(wędek struganych na tej listwie też).
A forum jest po to żeby się wypowiadać i zawsze ma pani okazję to czynić.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [13] 13.03 09:10
 
ps miało być "turońskiego łosia ,którego żeński rodzaj bierze jak wszystką rybę z wody wybierze".
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [12] 13.03 09:34
 
Jako zwykły użytkownik tego forum mam taką małą prośbę . Jak już pojawił się wątek klejonek to może nie rozpoczynajcie sporów które nic do naszego wędkarskiego życia nie wnoszą . Z jednej strony bezsensowna krytyka rafała z. wszystkiego co popadnie a z drugiej, każdemu kto trochę coś dłubie w sprzęcie wiadomo, że żaden strug sam jeszcze niczego nie wystrugał .Pielęgnujcie trochę ten wątek a będziecie mieć rzesze fanów, co na pewno Wam się przyda
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [11] 13.03 13:14
 
Jeżeli uraziłam kogoś swoim postem, to bardzo przepraszam. Wystarczyło napisać, że do
zrobienia dobrej klejonki nie jest potrzebny strug Lie Nielsena, czy Toma Morgana ale słowa „
nie polecam „ brzmią mocno i bardzo autorytatywnie, sugerując wyjątkwą znajomość
tematu. Domyśleć się jednak można, że osoba pisząca te słowa nigdy na Hand Mill nie
pracowała.

Faktycznie, to nie rodzaj struga decyduje o tym jaka będzie nasza przyszła klejonka. Bez
względu na to czy użyjemy do jej wykonania Stanley’a i tradycyjnej formy, czy wystrugamy
listwy na Hand Mill, poświęcimy temu 150 – 200 godzin czynnej pracy. Przygotowanie
materiału, perfekcyjne wyprostowanie listew, heblowanie wstępne, suszenie, heblowanie
ostateczne, klejenie, szlifowanie, zbrojenie – są to wszystko etapy, których nie da się
przyspieszyć, wszystkie one potrzebują odpowiedniej ilości czasu. Nie da się dobrze zrobić
wędki w czasie jednego weekendu, a nawet tygodnia. Tyczy się to przede wszystkim
aspektu użytkowego, a przy okazji również wizualnego.

Hand Mill to wbrew pozorom jeden z najtańszych przyrządów, przy pomocy którego można
wykonać klejonkę. Zwłaszcza jeśli temat traktujemy z rozmachem i chcielibyśmy spróbować
wszystkich sposobów wykonywania klejonek.

Wymieniając jedną płytkę z odpowiednio ustawionymi nożami można na tej samej formie, w
Hand Mill określanej „łożem”, wykonać wędkę kwadratową, pięciokątną, sześciokątną oraz
ośmiokątną. Zrobienie pustego blanku (na dwa sposoby) również nie jest problemem, tak
samo jak i dwuwarstwowego. Gdybyśmy chcieli tego wszystkiego spróbować, wykonując
lub kupując odpowiednie, tradycyjnie pojmowane formy, stracilibyśmy na to majątek. Czy to
wszystko warto próbować robić? Myślę, że tak. Może kiedyś na tym forum przeprowadzimy
analizę porównawczą tego samego modelu, wykonanego w dwóch, różnych przekrojachJ
Powinno być ciekawie, prawda?

Na koniec, już tak zupełnie dla wyciszenia. To, że odezwałam się w tej dyskusji nie jest
podyktowane chęcią wyeliminowania konkurencji. Rodmakerzy do tego w ten sposób nie
podchodzą. Jesteśmy maleńką firmą, która bardzo chętnie korzysta z rad, których z czystej
sympatii, udzielają nam niekiedy Panowie: Wagner, Tom Morgan, Harry Boyd, Andrzej Kłys i
jeszcze kilka innych, sympatyzujących z nami osób. Kilka lat temu w zdobyciu materiału,
pomógł nam Tonkin. W rodmakingu konkurencję pojmuje się nieco inaczej.

Panie Rafale nie chodziło mi na pewno o to, żeby wyciągnąć od Pana informacje na temat
„wiązania kolanek” To wszystko jest w Necie i kilku przydatnych , niekiedy książkach.
Pozostaje tylko kwestia w jaki sposób potrafi się z tej wiedzy korzystać.

To fajne, że o klejonkach się pisze. Im więcej osób będzie je wykonywać, tym lepiej. Musimy
pamiętać, że to jeden z niewielu tematów, jeśli chodzi o sprzęt wędkarski, w którym możemy
bez żadnych kompleksów konkurować z kimkolwiek na świecie.

Natalia Patoka
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [3] 13.03 21:29
 
Natalia,
przyznam szczerze, że z uśmiechem na twarzy przeczytałem Twój post z dwóch powodów: pięknie napisany tekst polszczyzną. To się po prostu miło czyta, nie jest to bełkot wprowadzający zamęt myślowy bez znaków interpunkcyjnych i ortograficznych.
Po drugie, miło się czyta tekst, który jest poparty wiedzą i doświadczeniem osoby, która pracuje w pracowni Artura i na codzień wykonuje wędki.

A teraz do wątku klejonek:
posiadam swoją pierwszą wędkę - klejonkę pana Kubackiego z Katowic do dzisiejszego dnia( rok 1989 - wtedy ją dostałem. Tata ją odkupił od kolegi, więc ma już ok 30 lat). Co prawda jest złamany górny 4 cm odcinek szczytówki, ale wędka ta złowiła mnóstwo ryb i wprowadziła mnie w muszkarstwo. To z nią przyjeżdżałem nad Dunajec w okolice Czorsztyna i Krościenka w 1990r.
Kiedyś spotkany podczas łowienia ryb na Sole wędkarz, zobaczywszy moją klejonkę powiedział mi, że do klejonek trzeba dorosnąć. To chyba prawda, bo to nie będzie moja ostatnia wędka tonkinowa.
Wtedy dostałem ją bo chciałem spróbować muchy, dzisiaj kupiłbym z wyboru i przekonania.

Pozdrawiam
Seba

Ps. czekam na muchy...
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [2] 14.03 03:40
 
ptwerdzam iformacje o łamanych szczytówkach Ludwika Kubackego.Swoją złamałem w domu przypadkiem.kolega też złamał w domu,ale okres do złamania wynosił ze 20 lat.
Ponieważ Ludwik Kubacki nie miał opisanych swoich wędek co do linki,więc należało próbować, która linka podejdzie.Czasami pasowały dwie linki ,chociaż jedna z nich pasowała idealnie(mówie o linkach dt).Stąd mogło wynikać przeciążenie szczytówki i tym samym jej osłabienie.linki które pasowały do moich klejonek Kubackiego to #4dt,#5dt,#6dt.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [1] 14.03 05:00
 
Moja jest w klasie #6 i chodziła pod linką 6. jedyny problem był z wyważeniem wędki. Wtedy miałem w 1990r kołowrotek czeski, później( rok później) zamieniłem na shakespeare.
Parę miesięcy temu miałem w ręce dwie klejonki Hardyego. Bodajże z roku 1930 wraz z kołowrotkami Hardy ( również z tego okresu).

Seba
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [0] 14.03 05:48
 
kiedyś poznałem takiego wędkarza, który łowił na klejonkę Hardego tutaj w Polsce z 1914 lub 1918r, nie pamiętam dokładnie .Wędkę miał po ojcu ,a ten po dziadku.
Opowiadał ,że napisał do firmy Hardy, iż posiada taką wędkę.Firma Hardy zaproponowała mu 3 nowe takie same wędki za darmo, za tą jego wędkę.Nie zgodził się.Wtedy łowiliśmy na Nidzie na przepływankę.Kijek mał jakieś 2,90 może 3m i chyba był 3 częściowy,rękojeść muchowa.Później właściciel wędki nagle umarł w Sosnowcu.Zastanawiałem się, co się mogło stać z wędką.
Trochę dziwnie łowił tą wędką .Jak puszczał spławik ,to trzymał ją przelotkami w górę,jak zaciął rybę to obracał przelotkami w dół.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [0] 12.03 21:21
 
Szanowny Adamie.
Przeczytałem większość Twoich postów na różnych forach. Nie ukrywam, że z zapierającym w piersiach tchem, gdyż cieszę się ogromnie, że po śmierci mojego ojca, Tonkina, znalazł się ktoś, kto podjął temat klejonek na polskojęzycznych forach internetowych. Zauważam także, że z upływem czasu zmienia się podejście muszkarzy do tego tematu; są zainteresowani, podziwiają, deklarują chęć wypróbowania takiej wędki, a nawet chęć zakupu, podczas, gdy jeszcze kilka lat temu krytykowali, wyśmiewali jako przestarzałe...
Osobiście preferuję taper Gould'a 108. Wędka podarowana przez Tonkina Towarzystwu Przyjaciół Raby miała taper Garrison'a, bodajże 209 i nie leżała mi, choć sam twórca się nią zachwycał. Kwestia gustu, a, o takowych prawdziwi muszkarze nie rozmawiają...
Wędeczka "skręcona", której fotkę zamieściłem, była wykonana (o ile dobrze pamiętam) według schematu 3x3x3 i dodatkowo skręcona wzdłuż własnej osi; nie było w niej zastosowane rzadko spotykane, spiralne wiązanie kolanek.
W temacie Wagnera. Projekty, do których link zamieściłem, nie mają nic wspólnego z masowo produkowanymi przez niego wędkami, o których piszesz. Adamie, każdy potrzebuje źródła utrzymania...
Bardzo wysoko oceniam oglądane fotki klejonek spod Twojej ręki. Przede wszystkim są pozbawione zbędnych upiększeń (link do Wagnera-zwrot o 180 stopni), a takie klejonki ja znajduję jako sprzęt do codziennego wędkowania, który jest dzięki temu bardziej dostępny pod kątem finansowym. Zanim pierwsza klejonka Tonkina stała się moją roboczą wędką, łowiłem (do dziś łowię) węglówką Hardy Marquis (moim zdaniem lepsza od topowego modelu lat '90 Elite, który był jak kij od szczotki). Wyposażona jest ona w pierścionek zasuwany na korku jako uchwyt kołowrotka. Uważam takie rozwiązanie za najlepsze, biorąc pod uwagę stosunek ceny do funkcjonalności (Twoje mają dwa pierścionki-super).
Żywię nadzieję, iż dane mi będzie wypróbować Twoje gesplieste nad wodą...
z pozdrowieniami, życząc ...napiętego sznura....
mosca
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [0] 09.03 19:54
 
uczyłem się sam.zresztą bardzo długo.Część rzeczy trzeba było po prostu odrzucić i zapomnieć.Nigdy Ludwik Kubacki mi tego nie pokazał ,tylko powiedział jedno bardzo praktyczne zdanie,które pamiętam do dzisiaj.To pomogło przy struganiu.
Jest dużo rzeczy nieprzydatnych szczególnie w internecie i wprowadzających w błąd,ale podpatrywać można do woli.Jak byłem wszystkiego pewny to zacząłem po prostu strugać.Pomógł mi zdobywać informacje , jeden z kolegów z forum.Bardzo skromny i zacny człowiek łowiący namiętnie pstrągi tęczowe przez cały rok.Informacje to jedno a wyciąganie wniosków to drugie,a trzecie to struganie które mam we krwi ,chyba po pradziadku.Gdyby któryś chciał zacząć strugać,to polecam na początek zestrugać ręcznie deski -jakieś 6m sześciennych.Chodzi o dobre opanowanie narzędzia jakim jest strug.Potem struga sie małymi strugami.Nie polecam strugów Nielsena za 200s, ani struga Morgana za 2,500s.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [0] 09.03 20:42
 
Klejonka rafała z
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [1] 09.03 21:14
 


Ps. Jak wkleić fotkę z serwera?




z uzyciem tagów
http://images47.fotosik.pl/580/15fe2e82b616041cmed.jpg
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [0] 09.03 21:16
 
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [4] 09.03 22:09
 
klejonka Ludwika Kubackiego z przed 30 lat
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [2] 09.03 22:45
 
http://cgi.ebay.pl/Rare-ZNAK-FABRYCZNY-RYBACKA-Split-Cane-Fly-Fishing-Rod-/270715046381?pt=UK_SportingGoods_FishingAcces_RL&hash=item3f07dfc9ed

?
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [1] 10.03 12:10
 
Super opis, zwłaszcza "made by ZNAK FABRYCZNY" :D
Ciekawe jak ta wędka z lat 60 ma się do dzisiejszych super klejonek.
Nadaje się do sprawnego użytku czy tylko nad kominek.... ?
Dzisiaj koniec, licytujemy :D?
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [0] 10.03 12:48
 
Bies,

To trochę tak jak ze klasycznymi autami. Jak są w dobrym stanie to można nimi jechać, gorzej tylko z komfortem no i częściej pod maskę zaglądać trzeba...

Choć nie do końca porównanie z samochodami jest trafne. Generalizując współcześnie proces budowy klejonek nie odbiega od standardów stosowanych dekady temu. Mamy dziś jednak znacznie lepsze narzędzia pracy. Przykład – elektryczna opalarka zamiast lampy naftowej czy suwmiarki elektroniczne. Poza tym kleje, lakiery, nie wspominając o programach komputerowych służących do projektowania akcji blanków. Dzisiejsze klejonki także dużo mniej ważą. Pochwalę się, że z moją zszedłem poniżej 90 gr.

Jedyny wyjątek to surowiec. Starsi craftman’i mówią, że dziś nie ma już takiego bambusa jak był ten przed embargiem. Może ma to związek z tym, że współcześnie tonkin jest uprawiany tak jak ryż czy marchewka, a jeszcze w połowie 20wieku rósł sobie w dżungli naturalnie – no ale jest to temat na odrębną dyskusję.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [0] 10.03 12:30
 
Rafał wielkie dzięki za tą fotkę.

Mógłbyś proszę podać także nieco więcej szczegół o tej wędce?
Może kilka szczegółowych fotek na mój email adam.obiegalko@gmail.com - interesuje mnie uchwyt z rękojeścią, skuwki, przelotki, szczytówka i inskrypcja. Oraz takie dane jak waga, długość, sznur, wiązania kolanek itp? Ech, dużo bym dał by móc poczuć ją w dłoni, zobaczyć jak pracuje ze sznurem...

Ps. Dziękuję Marian za pomoc z tagami.

Pozdrawiam,
Adam
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [0] 10.03 01:17
 
zpomniałem opisać pewne zjawisko co do jednej z klejonek Ludwika Kubackiego.
Ta klejonka miała zielone omotki,być może jeszcze Józek w Tylmanowej na nią łowi?
Łowiłem na nią na Sole jelce na linkę dt#5.(idealnie pasowała do niej dt#4).Rzucałem jakieś 15m chrustem.W czasie suszenia muchy przy drugim i trzecim wymachu wędka dostawała,takich dziwnych drgań:tak bym to opisał-trrrrt.Robiła "trrrrt" i błyskawicznie za drugim i trzecim razem zrzucała całą wodę z linki muchowej i muchy.Jak gdyby przenosiła drgania przy drugim i następnym(następnych wymachcach)na linkę i muchę.Na pewno nie była w żaden sposób uszkodzona.Mnie to pasowało ,bo mucha i linka przy drugim wymachu były suchuteńkie .I nie było żadnych kłopotów z zacięciami.Bez linki w powietrzu, wędka tego nie robiła.Do dzisiaj nie wiem na czym ten fenomen zjawiskowy mógł polegać.Wiem ,że inne wędki (węglówki i klejonki)tego nie robiły.
 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [1] 13.03 23:20
 
Pani Natalio, z całym szacunkiem...

Choć jestem niezmiernie ukontentowany, iż głos w dyskusji zabrała osoba związana z pracownią o tak znakomitej reputacji, to niestety pozostaje niedosyt i brak odpowiedzi na moją prośbę. Myślę, że jakiekolwiek antypatie są tu bardzo nie na miejscu, bez względu na to jak jakim uznaniem cieszą się wędki z Pani pracowni...

Mam taką fanaberię, (dla wielu pewnie ekscentryczną ale nie dbam o to) szukam polskich klejonek robionych przed laty! Chciałbym się im przyjrzeć, zmierzyć. Chciałbym dowiedzieć się jak najwięcej o ludziach którzy je tworzyli, jak wyglądał proces tworzenia, jak wykonywali swoje blanki, jakich używali narzędzi. Nader wszystko interesuje mnie jak projektowali charakter ugięcia, czy było w tym coś oryginalnego, hermetycznego, polskiego..?

Lubię rafała_z czy nie lubię – czy naprawdę musimy roztrząsać to akurat w tym temacie??? Zapewne pojawi się głośne echo i temat nieuchronnie zejdzie na psy...

Mosca, dziękuję za pozytywne opinie mojej wędki. Mam nadzieję, że uda się wskoczyć na wspólne ryby. Była by to wielka frajda móc pomachać klejonką Tonkina. W każdym razie serdecznie zapraszam w moje strony. Jest jeszcze kilka dzikich strumieni, pływają w nich jeszcze dzikie ryby...

Nareszcie loopik – dzięki za fotografie. Uchwyt z rękojeścią do złudzenia przypomina spinningowy. Nie wydaje Wam się? Może była to jakaś hybrydowa spinomuchówka??


Ps.

Fotka dla rozładowania atmosfery:

„Srebrniak” z górnej Dobrzycy. Oczywiście zestaw z mojego warsztatu.
Mam nadzieję, że tym razem zadziała.



tak na wszelki wypadek:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/48bf004630b1894a.html

 
  Odp: Polskie klejonki bambusowe [0] 14.03 07:47
 
Adamie.Nawet nie wiedziałem,że wędeczka,którą posiadam,nie jest muchówką.Mea culpa.Zastanowiła mnie konstrukcja przelotek,ale pomyślałem,ze "tak ma widocznie być".Po konsultacji z rafałem z.(znowu ten rafał),uzgodniliśmy,że jest to klejonka do łowienia świnek(lub innych ryb).Kije były sprzedawane m.in.w Krakowie.pozdrawiam,Paweł.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus