|
Pani Natalio, z całym szacunkiem...
Choć jestem niezmiernie ukontentowany, iż głos w dyskusji zabrała osoba związana z pracownią o tak znakomitej reputacji, to niestety pozostaje niedosyt i brak odpowiedzi na moją prośbę. Myślę, że jakiekolwiek antypatie są tu bardzo nie na miejscu, bez względu na to jak jakim uznaniem cieszą się wędki z Pani pracowni...
Mam taką fanaberię, (dla wielu pewnie ekscentryczną ale nie dbam o to) szukam polskich klejonek robionych przed laty! Chciałbym się im przyjrzeć, zmierzyć. Chciałbym dowiedzieć się jak najwięcej o ludziach którzy je tworzyli, jak wyglądał proces tworzenia, jak wykonywali swoje blanki, jakich używali narzędzi. Nader wszystko interesuje mnie jak projektowali charakter ugięcia, czy było w tym coś oryginalnego, hermetycznego, polskiego..?
Lubię rafała_z czy nie lubię – czy naprawdę musimy roztrząsać to akurat w tym temacie??? Zapewne pojawi się głośne echo i temat nieuchronnie zejdzie na psy...
Mosca, dziękuję za pozytywne opinie mojej wędki. Mam nadzieję, że uda się wskoczyć na wspólne ryby. Była by to wielka frajda móc pomachać klejonką Tonkina. W każdym razie serdecznie zapraszam w moje strony. Jest jeszcze kilka dzikich strumieni, pływają w nich jeszcze dzikie ryby...
Nareszcie loopik – dzięki za fotografie. Uchwyt z rękojeścią do złudzenia przypomina spinningowy. Nie wydaje Wam się? Może była to jakaś hybrydowa spinomuchówka??
Ps.
Fotka dla rozładowania atmosfery:
„Srebrniak” z górnej Dobrzycy. Oczywiście zestaw z mojego warsztatu.
Mam nadzieję, że tym razem zadziała.
tak na wszelki wypadek:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/48bf004630b1894a.html
|