|
Witam
" Wiem, ze to nie jest temat tego postu, ale jak juz zaczeliscie, to prosze o wyjasnienie, jaka jest roznica
miedzy wydatkiem na kij 500€, a wydatkiem 350€ plus 100€ na lekcje."
Ależ Michale, nie wiesz ?
Różnica jest ZASADNICZA . Kupując kija stajemy się posiadaczem czegoś wymiernego , materialnego. Można go przytulić , pogłaskać lub złamać a wiedza i umiejętności ciężko jest przełożyć na pieniądz. Ludzie jak wydają pieniądze to w większości wolą widzieć w co one się zamieniły.
Jeżeli ktoś ma potrzebę nauki to pieniądze znajdzie, obojętne czy zarabia 1.500 czy 15.000 PLN.
Niestety WIEDZA KOSZTUJE a jeśli jest fachowa i skuteczna tym bardziej.
Życzę jak najliczniejszego stadka "jeleni" ( bez urazy z ich strony ) .
Pozdrawiam
Zbyszek
p.s.
Miałem o tym nie pisać, ale... używanie języka "dosadnego" w publicznych wypowiedziach jakoś bardzo mi nie pasuje. Pal licho, że publicznie, ale wędkarstwo muchowe od zawsze kojarzyło mi się z kulturą w zachowaniu, słowie i obyczajach. Niestety świat "schodzi na psy" i muszkarstwo niestety również.
|