| |
Mam taki pas simmsa i uważam go za bardzo dobry.
Wchodzą spokojnie 3 pudełka z muchami (nawet duże C&F) + jakieś duperele (żyłki, flotant itp). Jeżeli włożysz 2 pudełka, to zmieścisz zapasowy kołowrotek + jakieś szpule, kanapki, batonik itp. W uchwyt na wodę można wsadzić nawet 1,5 litrową butelkę i nie wypada, chyba że staniesz na głowie. Są 2 miejsca na dołączenia retraktorów.
Nie nadaje się do brodzenia w wodzie po pachy, chyba, że powiesisz go sobie na szyi, co jest również możliwe. Pasek na szyję jest wyłożony miękkim neoprenem - nie uciska ale i tak strasznie mnie irytuje w trakcie upałów.
Pas nie obciąża kręgosłupa tak jak kamizelka, dzięki czemu nie bolą plecy. Nie przemoknie na małym deszczu, z ulewą nie ma szans.
Od kiedy go mam stosuję cały czas i zrezygnowałem na dobre z kamizelek.
Czy patagonia, czy simms - kwestia wyboru, pewnie oba się sprawdzą.
P.S. Czasami się zapominam i włażę zbyt głęboko, wtedy moczę np kartę wędkarską, którą mam w torebce. Wówczas nachodzą mnie myśli, że lepszy by był całkowicie wododporny model i taki jest
http://www.patagonia.com/us/product/stormfront-hip-pack?p=48145-0-950&pcc=1128
tylko, że kosztuje 100$ więcej. :(
|