| |
Jeśli zależy Ci na wypornej końcówce sznura, to nie możesz dopuścić do sytuacji, higroskopijnego podsiąkania wody wzdłuż rdzenia, bo ile byś nie zapłacił, tak wszystko szlag trafi jak woda dostanie się do środka. Rzucałem bowiem właśnie tym Cortlandem Dyna Tip kolegi i naocznie stwierdziłem, że sznur ten zachowywał się jak linka z końcówką intermediate, a więc kompletnie na przekór zamiarom wędkarza.
Tutaj masz użyteczny artykuł jak zrobić samemu pętelkę, do której nie dostaje się woda, zarówno w sznurach bez pętelki, jak i w tych, gdzie uległa ona zniszczeniu lub przecięciu. Ja zrobiłem taką pętelkę w swoim sznurze za 80 zł i pięknie pływa, nic nie podsiąka.
Poza tym do dalekiej nimfy jeśli sznur ma być bardziej wyporny najlepiej zastosować cięższą, a więc gruszą linkę. Działa to jak spławik (żywcowy bardziej wyporny niż na uklejki), a więc im grubsza głowica, tym lepsza pływalność (przy zachowaniu zasady Ceteris paribus, w tym przypadku porównywania wyporności sznurów z tych samych serii).
Jeśli chcesz ładnie amortyzować ataki średniej wielkości ryb (lipasków 35 cm, pstrążków 40 cm), to możesz komfortowo łowić na daleką nimfę wędką #6 - 7 full flex (totalnie lejące się szklaki), gdzie zarówno łagodność rzutu dwóch obciążonych much, jak i niewielka odległość z jakich widać branie ryby, tworzy zestaw idealny do dalekiej nimfy. Możesz oczywiście łowić też wędką moderate #5 - 6... natomiast zdecyowanie nie polecam klas mniejszych niż #5, chyba, że ograniczysz łowienie do ultralekkich nimfetek.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|
