| |
przy tych węzłach to chyba bym się pochlastał.są prostsze węzły do wykonania,ale zasada jest zwsze jedna ,taka że ,żyłka do wiązania skoczka musi sie opierać swoim pierścieniem albo wezłem o drugi węzeł.całkiem to eliminuje z racji używania przyponów plecionych do mokrej muchy,i dowiązuje żyłkę w taki sposób do przyponu plecionego,że mam dwa końce od razu ,jeden dłuższy ,a drugi krótszy.zawsze na dł jest rezerwa do wymiany trzech much,potem trzeba zmienić ,lub zawiązać nowy kawałek żyłki ,a plecionka jest cały czas taka sama na dł prze kilka lat.zleży jak intensywnie się łowi.czasem tylko plecionka wytrzymuje dwa lata,i trzeba zminić i założyć nową.ale końcówke linki muchowej zawsze mam zakończona pętelką z danej linki,i przypon nowy pleciony czy to do suchej czy do mokrej muchy, zakładam kółko w kółko-to wytrzymuje najdłużej.
|