| |
daleki jestem od arcydzieła.to ma być praktyczne.mam pod nosem na ogrodzie krzewinkę ,z której oprócz leszczyny, też chcę zrobic blanki.krzewinkę trudno złamać ,gnie się,i nie rusza jej żden syfek grzybiczny.troche długo odrasta.praktyczne to między innymi i to ,że materiał jest pod nosem ,a nie trzeba go sprowadzać nie wiadomo jeszcze z kąd.po za tym odpadnie przesuwanie kolanek ,tak jak w bambusie.miałem pstrąga na leszczynę świerzo ściętą.ważył jakieś 2kg albo trochę więcej,bo przy dł 49cm był strasznie szeroki.cuda wyczyniał po zacięciu,i wiem na pewno ,że na każdym innym kiju lub sytemie wędki, by poszedł.leszczenyna jego walkę zamortyzowała skutecznie.mało tego ,to kij nadawał sie do powtórnego łowienia.jak nie będzie wędką praktyczną ,to nie będę jej dalej "molestował".dlaczego angielskie wędkarstwo klasyczne jest oparte na tradycji???nie wiem.i tak pierwsze klejonki były z jesiona i sosny(podobno).to musiała być mordęga ,dzielenie jesiona labo sosny na listewki.ale jeżeli prosta leszczyna albo krzewinka ma średnice 2,5cm do 5,to czemu nie,mozna to podzielić.i odpadnie szlifowanie tych przeklętych pierścieni(kolanek).
|