| |
wiesz co,paliłem kiedys kilka fajek.to znaczy miałem w swojej kolekcji.najdłużej i najlepsza była fajka polska.chyba była polska.można ją było kupic w kiosku Ruchu.miała fantastyczne drewniane opakowanie w kształcie gałęzi.w środku był schowek na fajkę i przetykacz.lepszej fajki nie miałem w życiu.nie była droga ,kosztował jakies 24zł wtedy.była piękna ,z pięknym orginalnym opakowaniem i praktyczna.miałem ich kilka,ta była ostatnią,najlepszą i mi ją ktoś podprowadził.a potem rzuciłem palenie.do dzisiaj się dziwię ,jak to byo możliwe żeby tak dobra fajkę kupić w kiosku ruchu.potem już tych fajek nie było.leżały dosyć długo.chyba palacze fajek się pokapowali ,że są aż nazbyt dobre jak na swoją cenę.była najlepsza ,te angileski czy jakies inne nie wytrzymyały ,przepalały się.nie wiem z jakigo drewna była zrobiona ,chyba wieki by trwała.nie gasła,swobodnie i bez wysiłku można było ją ciągnąć.jak się sztachałem,to wypalenie jednej lub góra trzech starczyło na cały dzień.ale nie pasuje mi widok muszkarza w wodzie z muchówka i fajką w zębach.śmiesznie to dla mnie wygląda.pewnie bym już nie żył jakbym dalej palił.paskudny nałóg,trudno rzucić.miałem problemy ,żeby z tego wyjść.
|