| |
Hej.Ręka już nie boli początkowo jakoś nie byłem przekonany,tym bardziej że machałem kijem zrobionym przez Michała dla Majowego(moja ulubiona akcja wędy) Po kilku wizytach nad wodą i kopiowaniu tego co zapamiętałem z łowienia z Piterem zaczyna hulać.Coraz mniej miejsca mi potrzeba za plecami,wiatr zaczyna być mało szkodliwy a moje 20 cm. kurczaki trafiają tam gdzie chcę.Fala startującego krokodylka do muszyska idącego pod powierzchnią- Ułłłaaaa!!! Kto nie widział jego strata.A najlepszy czas nadchodzi
|