| |
Mam język adekwatny do sytuacji...
1. Polecałem konkretny sznur, który przetestowałem oraz jest dobry i tani.
2. Pisząc "nie słuchaj snobów", miałem na myśli ludzi, którzy uważają, że tylko droższe może
być lepsze.
3. Tomi pisze czy mam zimową depresję. Tomi ma jakiś problem, ja jeszcze nie mam.
4. Ja próbuję jeszcze miło pisać, żeby Tomi pozostał sobą i robił to co lubi. Broniąc swojego
świata, który mi odpowiada, chwalę się, że mogę mieć muchówkę AFTMA #12 za 100 zł
dzięki swojej kreatywności.
5. Tomi broni swojego świata pisząc o tym, że dzięki jego kreatywności może mieć wędkę
za 10 tys. zł co uważam za nieszkodliwą męską próżność. Jednak dodaje "Ale też nie
wciskam komuś kitu że tanie jest tak samo zajebiste jak drogie bo akurat mam zły dzień tak jak
ty to robisz notorycznie." - otóż ja kitu nie wciskam, bo nie twierdziłem wcale w ogólności,
że tanie jest tak samo zajebiste, tylko pisałem że akurat ten sznur Fair Play WF jest
dobry, sznur który mnie nie zawiódł.
6. Pojawia się "cięty język"  tylko dlatego, że kolega Tomi wyraźnie jest niemiły.
Objaśnienie psychologiczne:
Bogaci ludzie mają potrzebę bycia docenionym, podobnie zresztą jak większość ludzi. Ich
materialne bogactwo sprawia, że wydaje im się, że mogą mieć to czego inni mieć nie mogą,
co czyni ich wyjątkowymi w ich własnych oczach. Dla tych ludzi informacja o tym, że ktoś
ośmiela się być szczęśliwy mając 100 razy mniej od nich wydaje się herezją i
uważają oni, że nacechowana jest fałszem oraz frustracją. Odrzucenie ich systemu
wartości sprawia nie tylko to, że człowiek odczuwa szczęście mając niewiele. Odrzucenie
ich systemu wartości sprawia, że oni przestają się czuć wyjątkowo, że kogoś może w
ogóle nie obchodzić ich stan konta oraz możliwości. Dlatego niektórzy "bogacze" z tego
forum tak mnie nie lubią. Ale to ich problem, a nie mój.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof
|
