| |
Janusz,
Pierwsze klejonki budowałem z bambusa który po prostu wpadł mi w ręce, nie z Tonkinu. Wiedziałem, że to slaby materiał i rzeczywiście nim był. Mimo to satysfakcja z wykonania i łowienia nimi była olbrzymia.
Tworzyć coś z niczego to frajda sama w sobie. Nawet jeśli mam świadomość, że owoc mojej pracy będzie krótkotrwały. To trochę tak jak z wiązaniem much, poza tym ile współcześnie, masowo produkowanych wędzisk jest użytkowana dłużej niż 2,3 sezony?
Najważniejsze dla mnie w tej całej sprawie, jest to, że leszczyna daje frajdę Krzychowi (może znajdą się i inni) toteż mam nadziej, że po dobrym lakierowaniu będzie cieszyła dłużej. A może nie, tego nie wiem? Nigdy nie budowałem wędki z leszczyny. Po prostu podsuwam koledze myśl, którą mi logika podpowiada. Może się przyda.
Pozdrawiam,
Adam.
|