f l y f i s h i n g . p l 2024.05.05
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
SPRZĘTOWE  FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: hydrozagadka --> co ta dziwna linka? . Autor: dabo. Czas 2024-05-02 13:24:28.


poprzednia wiadomosc Odp: praktyczne łowienie Lee Wulffa : : nadesłane przez Gladki (postów: 574) dnia 2017-05-14 09:19:44 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Tomek (@Gladki).

Szczęscie ze nie mieszkasz nad Sanem i nie widzisz co wyprawia większość muszkarzy. Niestety
przyjezdnych bo miejscowi już nie łowią poza kilkoma wyjątkami w tej pseudo "najlepszej rzece".
W całej mojej karierze dosłownie kilku muszkarzy zaskoczyło mnie pięknym podawaniem muchy. Człowiek
patrzy i wie że ich można podać za wzór do naśladowania dla tych którym wydaje się że umieją łowić na
muchowkę.

(...)

Osobiście uwielbiam patrzeć na kogoś, kto z głową i technicznie wykorzystuje możliwości swojego prawidłowo
(mam nadzieje) dobranego sprzętu a gdy do tego zlowi wziętą na celownik rybę, jest dla mnie mistrzem. Ja tak
łowię.
Będąc kiedyś nad Sanem daj sobie spokoj z lowieniem i poobserwuj łowiących wokoło. Obyś się nie
zniesmaczył tym co zobaczysz.

Pzdr.


Dokładnie tak! Tez uwielbiam obserwować tych co budują perfekcyjne pętle i precyzyjnie podają muchę - mało
tego uważam ze największym szczęściem jest możliwość uczenia się przy takiej osobie. Właśnie w tym celu
2tyg temu pojechałem do Janusza Panicza właśnie nad San i przez 2 dni (mimo parszywej pogody)
trenowałem (nie łowilem) rzuty.. akurat wędka dwureczną (DH ma masę elementów wspólnych z SH)

Uważam, że każda godzina poświęcona na trening nie tylko jest świetna zabawą i okazją do spotkania
towarzyskiego ale niesamowicie procentuje wtedy gdy jesteśmy na rybach i nagle okazuje się, że skutecznie
lowimy w miejscach gdzie bez dobrej techniki nie byłoby szans na prawidłowe podanie muchy.

Acha ... co do ćwiczenie na łące - można w ten sposób skutecznie ćwiczyć bardzo wiele elementów technik
rzutowych (SH) odpadają właściwie tylko rzuty kotwiczone bo tu już potrzebujemy wodę. A co do kwesti stania
w wodzie po kolana - na łące jest z reguły dość wysoka trawa i nierówności terenu więc i tu pętle należy
utrzymywać raczej wysoko

Ćwiczyć można wszędzie - nawet w pomieszczeniach zamkniętych przy użyciu tzw. practice rod z kawałkiem
linki - dopóki nie nabyłem, podchodziłem do tego wynalazku sceptycznie - teraz polecam.

A co do ludzi wędrujących nad Sanem - znam tą rzekę (głównie OS) i faktycznie często aż żal patrzeć jak
ludzie kaleczą rzemiosło... choć spotkalem tam również kilku bardzo dobrych technicznie wędkarzy.
Niemniej chciałbym mieszkać nad Sanem

Żeby jednak nie budować aż tak przygnębiającego obrazu krajowego flycastingu, szkółki rzucania są coraz
bardziej aktywne i mamy coraz większą ilość instruktorów z certyfikatem FFF wiec dla chcących dostęp do
wiedzy praktycznej jest całkiem szeroki a to już daje światło w tunelu

Pozdrawiam
Tomek

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: praktyczne łowienie Lee Wulffa [0] 14.05 12:37
 
"Żeby jednak nie budować aż tak przygnębiającego obrazu krajowego flycastingu, szkółki rzucania są coraz
bardziej aktywne i mamy coraz większą ilość instruktorów z certyfikatem FFF wiec dla chcących dostęp do
wiedzy praktycznej jest całkiem szeroki a to już daje światło w tunelu border="0">

Pozdrawiam
Tomek"

Najlepszą szkołą jest dostanie zjeby i po łapach "na gorąco", nad wodą.
Mam wielu znajomych którzy przyjeżdzają nad San aby "wyjść z krzaków" i połowić. Czasami mi ich szkoda bo
zamiast łowić dostają cały czas opier***ol, ale jeżeli maja rzucać (łowić) źle to lepiej niech tego nie robią. Takie
jest moje zdanie. Później płacze po godzince łowienia że ręka go boli. Jak ma go nie boleć widząc co
wyczynia. Inni przyjeżdzają z takimi zestawami że nawet ja nie potrafię z ich kija nic wycinąć. Zwykłym
szklakiem robie bez problemu większe odległości niż on ze źle dobranym zestawem na Hardy'm.
Tak to jest. Trening, trening i ... myślenie i trening. Jak nauczy łowić się na szybkie (łatwiejsze do rzucania) kije
to i szklak i klejoneczka będzie mu później "smakować".
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus