f l y f i s h i n g . p l 2024.04.25
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
SPRZĘTOWE  FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: hydrozagadka --> co ta dziwna linka?. Autor: trouts master. Czas 2024-04-25 11:18:46.


poprzednia wiadomosc Odp: co się dzieje jak korbka jest po stronie dopalania ? : : nadesłane przez rafał z (postów: 2972) dnia 2017-05-19 01:33:02 z *.centertel.pl
  to nie jest tak dokładnie. to zależy jaka klejonka. ja tam nie miałem problemu z przejściem z węglówki na klejonkę bambusową, wręcz poczułem się jakby w niebie, totalna jakaś ulga przy klejonce bambusowej. wcześniej łowiłem na klejonki Kubackiego, ale tego nie czułem, może dlatego, że były dłuższe. przeszedłem z nich na węglówki i pierwszą rzeczą na jaką mi zwrócił uwagę wice mistrz Polski,z dawnych lat, to było to,żebym zaczął używać nadgarstka na krótkich dystansach. poskutkowało szybszym zacięciem ale z krótkich dystansów. no i zacząłem łowić na węgiel. aż mnie coś kiedyś tknęło, żeby na San wziąć klejonkę Kubackiego, która się wcześniej złamała i skróciła na szczycie. i wtedy się zaczęło. poczułem taką różnicę w pracy kija , że węglówki sobie odpuściłem. ta klejonka Kubackiego zamiast 2,75m , to po złamaniu szczytu miała 2,50m. a potem zacząłem robić swoje. nie mam problemu krótki i długi dystans rzutu, z nadgarstka czy bez , jakoś nad tym automatycznie przechodzą do porządku rzutu. tak że 2,40m do 2,50, to dla klejonki bambusowej wystarczy w zupełności. pamiętam miałem taką klejonkę od Kubackiego na 2,80m, ale nie mogłem sobie z nią poradzić. pracowała super, i była dosyć sprężysta w porównaniu do innych jego klejonek. no i się wkurzyłem wtedy na wędkę i podarowałem ją znajomemu, a ten jak na złość zaczął łowić giganty na tą wędkę. jak nie wielka świnia na muchę , to lipień pod 50 cm,a facet pierwszy raz z muchówką na wodzie. myślałem że mnie trafi. to się tak dzieje, że jak ktoś długo łowił inną metoda ryby , i miał dobre wyniki , to potem jak weźmie muchówkę do ręki to padają giganty. zaobserwowałem takie coś, takie zjawisko u kilku kolegów. potem to mija, tak po dwóch latach. coś niekonwencjonalnego muszą robić ,co jest niezauważalne dla innych muszkarzy, że giganty im biorą wtedy. kolega też pierwszy raz był za nami na Dunajcu(stare czasy) i wynik miał taki że lipienie jego miały 45, 48, 49. szlag nas chciał trafić. a ja miałem ponad 50 spadów ładnych lipieni . taki dzień był. po dwóch latach , jak ręką odjął- skończyło się branie dużych ryb u nowicjusza. ale w wodzie były.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Brak odpowiedzi na ten list. Zobacz następną wiadomość.    
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus