Odp: Rzucanie nadgarstkiem dla opornych...
: : nadesłane przez
Gladki (postów: 574) dnia 2017-05-22 00:09:21 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Nie mów bo "wolne kije" męczą rękę.
Dzisiaj męczył mnie przez 3 godz jakiś Jaxon Genesis (jak ja nie lubię łowić na takie gowna) ale
pomimo
silnego wiatru, większych dystansów (metoda-streamer) jakoś pisze na Phonie. src="imx/icons/smile.gif" border="0"> Wcale bólu nie czuje choć
przyjemniej łowiłoby mi sie na mojego Loomisa (bynajmniej krótszy a nie 3m "jakiegoś" blanku). Jedyny
minus
dziejącego wieczoru że nie wstanę o świcie na ryby. src="imx/icons/neutral.gif" border="0"> Przez Was oczywiście. border="0">
Łowienie takim" gównem" jak i szklakami wyglada jak pokaz "szklak+ wyrzut całej linki" z wcześniejszej
dyskusji. Tam ręka "lata na pełnym zasięgu" i stara się nadrobić to czego nie może kij. src="imx/icons/cool.gif" border="0">
Wolne kije są stworzone do najczęściej obsługiwanego dystansu czyli 9-12m i tu łowi się
bezwysiłkowo. Jeśli chcesz rzucić dalej oczywiście, że musisz dołożyć balans ciała i zwiększyć zakres
pracy ręki etc..
Co do bólu ręki - przyczyną z reguły jest zła technika (nadużywanie nadgarstka) a nie ciężar kija
Współczesne kije są generalnie lekkie, niemniej przy sztywnym kiju siły działające na nadgarstek są
większe.
Zgodzę się też, że jeśli przyszłoby mi rzucać po 20 m przez cały dzień to szklak też mnie zmęczy - tyle,
że w takich warunkach sięgam po grafit. Oczywista oczywistość