|
Dajcie już spokój, niech każdy łowi jak lubi, z nadgarstkiem lub bez, krowim ogonem albo szczotką, byleby nie wprowadzał w błąd początkujących pozbawionymi praktycznych podstaw teoriami.
Dla rozluźnienia opowiem Wam dowcip, jeden z kilkudzisięciu, które opowiadał wczoraj Alosza Awdiejew:
Mały Szkot, wygrywa poważne zawody pływackie na Kanale La Manche.
Wszyscy są w szoku a zdumiony reporter pyta:
-Hey Boy, gdzie nauczyłeś się tak świetnie pływać?
-Tata wywoził mnie łódką 2 mile od brzegu i wyrzucał do morza.
-No, to trudno było dopłynąć do brzegu?
-Tak, ale najtrudniej było wydostać się z worka.
|