|
Dzięki za poruszenie tego tematu, również chętnie poznam doświadczenia Kolegów. Porównując jakiekolwiek żyłki, trzeba mieć świadomość dwóch czynników: czy porównywane żyłki są tak samo "świeże" oraz należy zacząć od zmierzenia ich mikrometrem. Rozbieżności (czytaj "przegrubienia") w średnicach potrafią dochodzić do 0,03. Porównywanie "dwunastki" trzymającej średnice z inną która w rzeczywistości ma 0,14 - nie ma sensu... Jeśli chodzi o mnie, to pozytywne doświadczenia mam jedynie z bardzo grubymi fluorocarbonami, używałem Momoi 0,44 przy DH - polecam, z cienkimi było znacznie gorzej a nawet fatalnie. Generalnie próbując cienkie "FC", to w porównaniu do zwykłych żyłek, nie zauważyłem żadnych zalet a jedynie wady. Po pierwsze problemy z węzłami a przy nimfie gorszą odporność na przecieranie, szybko matowieje tracąc przy tym dużo z wytrzymałości. Argument cenowy można uznać za nieistotny, na hobby się nie oszczędza;) Cienki fluorocarbon poleciłbym może jedynie do "pedałków", niestety trzeba pamiętać aby bardzo uważać z właściwymi węzłami tzn. właściwym ich doborem i starannością wykonania.
|