|
Mundek o sprzęcie pisał trochę chaotycznie, ja piszę tak, żeby coś z tego wynikało. Nade
wszystko niszczę głupi empiryzm, który jest zawoalowaną formą chwalenia się zakupami.
Zamyka się to w twierdzeniu, że jak sobie nie kupiłeś sto linek to nic nie wiesz... z czego
wynika prosta teletubisiowa droga awansu społecznego - najlepszym i najbardziej
doświadczonym muszkarzem jest ten teletubiś, co wykazuje się największym natężeniem
zakupów. A później widać nad wodą jak sobie radzą z rzucaniem, holowaniem ryb i brodzeniem
po rzece owi specjaliści od łowienia...
Empiryzm tak głupi, że zamyka drogę do syntezy i zasad ogólnych, co oczywiście przekłada się
na bezmyślność muszkarzy, którzy unikając składania owych zasad w jakąś logiczną całość -
muszą kupować dalej i przeżywać po raz 10-ty te same podniety wynikające z masy,
wyważenia, profilu, ugięcia czy akcji - czyli rzeczy do bólu powtarzalnych.
Zresztą watki "co sobie kupiłeś" przybrały już poziom rysunków w jaskiniach, choć niektóre
dzieła praludzi reprezentują nawet wyższą formę wyrazu.
|