|
dalej to samo...
produkty, logo, modele, konsumpcja
kto pytał o polecane firmy?
poczytaj uważnie, bez nakręcania się i kaznodziejstwa
co do kupowania sprzętu: jak ktoś idzie w DH - to musi nabyć sprzęt, czyż nie?
piątką 9 stóp nie powalczy
co do konsumpcji
policzyłem na okrągło:
wędkarz palący fajki wydaje - powiedzmy - 50 pln tygodniowo na papierosy
palisz np. od 20 lat
52 tygodnie w roku x 50 pln x 20 lat = 52.000 pln
no to już coś wybierzesz ze sprzętu DH, prawda?
ps: mnie uczyli, że jak odbiorca przekazu nie rozumie treści lub ma pytania - to nadawca powinien
coś zmienić
metodę, styl, nastawienie, itd.
i odpowiadać, dostosowując się do odbiorcy
Forma nie ma nic do rzeczy, ważniejsze są wartości. Ludzie mogą różnić się temperamentami,
ale wartości
powinni mieć podobne.
Ta sama linka polecona z podaniem konkretnego modelu nie wzbudza agresji. Gdybyśmy
napisali o tej lince
nie podając firmy i modelu, a samą masę i długość głowicy jako generalną zasadę zastosowania -
będzie to
atakowane, bez względu na to, czy napiszę to ja w formie eseju czy Dabo w formie telegrafu.
Automatycznie większa część społeczeństwa jest zaprogramowana na to, że mówienie o
produktach jest ok.
Natomiast czytanie składu na opakowaniu, dociekanie kto to wyprodukował, jakie to ma
właściwości, jakie ma
uboczne efekty... to już jest jakieś takie hipsterskie, sekciarskie, szukanie dziury w całym, lepiej
trzymać się od
tego z daleka.
Właściwości produktów już oficjalnie mają drugorzędne znaczenie. Najważniejsze jest przywiązanie
do marki i
otoczka. Jeśli ktoś jest przywiązany do firmy Vision, to będąc miłośnikiem wędek fast kupi również
szklaka Vision,
bo lubi tą firmę. Ktoś kto jest przywiązany do fizyki, kupi fizykę dowolnego producenta.
Kto omija otoczkę i zajmuje się meritum nie jest w tych czasach lubiany, bez względu na formę
przekazu.
Proste. Nie jest to dobre ani złe. Po prostu takie jest i nikogo nie oskarżając myślę, że warto sobie
to
uświadamiać.
|