|
U mnie to jest proste jak 2 + 2, na daleką nimfę zwykle daję jedną taśmę ołowiu, na dolną dwie, a na mokrą
muchę nic. Daleka nimfa jest mi potrzeba tam, gdzie nie mogę lub nie chcę wchodzić. Najbardziej typowym
łowiskiem na daleką nimfę jest takie pół bystrze - pół płań, równomierny odcinek z falkami o średniej głębokości
gdzie woda płynie w średnim tempie, ale nie ma jakiejś wyraźnej rynny żeby ustawić się z krótką. W takich
miejscach można stać po 2 godziny i kombinować z długością sznura w poprzek rzeki. Fajna zajawka, a brania
widać albo przez polaroidy albo na końcu sznura. Polecam.
|