|
najpierw ten sklep był przed składnicą harcerską, dopiero potem został przeniesiony na koniec kompleksu sklepów za składnicę harcerską i był jako ostatni. ten poprzedni miał taki swój urok i zapach, a w rogu za ladą zawsze były bambusy do zbrojenia na wędki, i już uzbrojone wędki bambusowe. pierwszy raz jak kupiłem imadła w Krakowie, to nie widziałem jaką cenną rzecz mam w ręku. taksiarz mnie zawiózł pod sklep z imadłami, i dopiero jakiś czas potem zorientowałem się ,że miałem najlepsze imadło do much nawet na dzisiejsze czasy. można był na tym imadłem ustawić muchę robioną , tak jak się chciało i nic nie blokowało dostępu do robionej muchy. przemyślane te polskie imadła były, ale już ich chyba nie spotka. a ja zawsze naiwny, podarowałem , kumplowi, a ten wiedział ,że to jest dobra maszynka, a ja wtedy jeszcze nie miałem żadnego doświadczenia. dobre te imadła były i tanie wtedy. drugie już kupiłem na dźwignię u Szewczyka w Krakowie, jak jeszcze żył. mieliśmy niektóre rzeczy dobre, jak niektóre muchy lub te imadła do robienia much. potem już tylko polowałem na klejonki u Kubackiego w Katowicach. ludzie umierają , Kubacki też umarł. ale miałem od niego łososiówkę w rękach ,ale tylko do potrzymania. cudeńko, i leciutka była. ta łososiówka to mi tak weszła w pamięć, że do dzisiaj ją dokładnie pamiętam. kupiłem kilka klejonek jednoręcznych od niego, ale też za mało doświadczenia miałem. miałem od Kubackiego 4 klejonki jednoręczne. została mi tylko jedna, i z tej jednej zacząłem robić swoje, wzorowałem się na klejonce Kubackiego, ale nie na wszystkim.
|