Odp: Mała dygresja do tego podziału
: : nadesłane przez
trouts master (postów: 8671) dnia 2020-05-10 20:17:59 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
"Każdy ma rozum, resztę sobie sam sobie wyjaśni. Chciałbym tylko zachęcić muszkarzy aby mieć tą
budowę linek na uwadze i łączyć to że Swoim łowieniem."
Zastanówmy się wiec nad przykładem podanym przez Ciebie. Wąska rzeka, sucha, krótki dystans i głowica
koniczna jaką proponujesz. Jakim kijem rzucać? Miękkim? Slow? Dwie klasy nizej niż linka? Przecież
"normalna piątka" nie naładuje się linką klasy #5 taką głowicą gdy wisi jej poza szczytem 5-7m.
Co zaproponujesz początkującym w takim przypadku?
Jeżeli dajesz ludziom gotowe rozwiązania niczego się nie uczą.
Wędkarski muchowym należy być świadomym wyłącznie tego jakie są
zależności pomiędzy poszczególnymi elementami układanki. Porady
konkretne tak zwanych praktyków są czasami zupełnie bez sensu.
Na tej samej rzece przy tym samym stanie wody polując na te same
gatunki ryby dwóch wędkarzy może używać skrajnie odmiennych linek
muchowych do identycznej wędki. Koniec kropka.
Można, dużo rzeczy można. Pytanie czy jeden z nich nie będzie się męczył walcząc z czymś czego nie jest
świadomy.
Czytając twoje spostrzeżenia (i swoje życiowe obserwacje) sam się zastanawiam czy aby nie powinienem
mieć kijka "prawdziwej, starej czwóreczki" (choćby Jaxon Odeon) do sznura WF5F z klasyczną koniczną
głowicą gdy próbuje "dziobać oczka" 5-8m od siebie. Najgorzej że "przestrzeń" Sanu = się zazwyczaj wiatr i
może mi to nie wypalić. Sznur #6 w każdej postaci odpada ze wzgl. na cienkość przyponów.
No i znowu, umiejętności pozwolą wykorzystać nawet skrajnie niedopasowaną...i dlatego w wiedzę warto życie
zainwestować.
Nie wierzę w bajki o unikalnych blankach protypowych wędek Jaxona itp