f l y f i s h i n g . p l 2024.04.30
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
SPRZĘTOWE  FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: hydrozagadka --> co ta dziwna linka?. Autor: Jerzy Kowalski. Czas 2024-04-29 22:55:03.


poprzednia wiadomosc Odp: Greys GR40 vs. Cantara : : nadesłane przez Krzysztof Dmyszewicz (postów: 9393) dnia 2020-05-29 08:23:58 z *.centertel.pl
  Chciałbym jeszcze powiedzieć że łowienie Greysem na dłużej nizinnej
rzece takiej jak Odra jest bardzo fajne. Jeśli mam wyrzucić małego
streamera przed siebie, to zupełnie mnie nie obchodzi precyzja podania.
Po prostu przynęta sobie gdzieś tam leci.

Natomiast na rzece gdzie ja muszę podać mokrą muchę pod same trawy,
bardzo niska precyzja regulacji siły wyrzutu kijem szybszym jest po prostu
irytująca. Oczywiście można to opanować ale nie jest to już wtedy taki
luzacki wypoczynek z mokrą muchą jaki można przeżyć z kijem slow.

Ludzie nie lubią wędek slow głównie za to że jak chcą po prostu dalej
machnąć to brakuje mocy. Innymi słowy żeby wędką slow rzucić dalej
trzeba zaaplikować większą siłę. Natomiast wrzucenie blisko i delikatnie
również wywołuje jej pracę. W praktyce oznacza to szeroki zakres
regulacji tejj siły wyrzutu, co jest szczególnie komfortowe w zakresie od
niskich do średnich sił, czyli takich które towarzyszą nam non stop przez
cały dzień łowienia na mokrą.

Kończąc wczoraj łowienie, spojrzałem na swojego Greysa i powiedziałem
pod nosem "To nie jest wędka do mokrej muchy".

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Greys GR40 vs. Cantara [0] 29.05 08:39
 
I jeszcze mała dygresja, ponieważ wydaje mi się że nikt tego nie zrozumie
co napisałem albo nie będzie chciał zrozumieć. Mi chodzi tylko o to żeby
podać muchę na określoną odległość. Chodzi o to żeby ją podać
precyzyjnie ale jednocześnie i to jest bardzo ważne jednocześnie z
niemalże identyczną siłą. Zrobienie tego kijem full flex jest bardzo łatwe
powtarzalne i relaksujące, ponieważ ta mokra mucha powinna upaść przy
takiej sile jaka jest potrzebna do wyprostowania przyponu ale nie większa.
A ponieważ wolne kije precyzyjnie operują w zakresie niskich prędkości
sznurów, to wytworzenie w sobie odpowiednich sił rzutów na różne
odległości mokrą muszką pod sam brzeg jest łatwe.

Jeszcze raz podkreślam to wszystko jest możliwe kijem fast i kijem
medium. Zjedzenie zupy widelcem też jest możliwe. Przecież to tylko
kwestia treningu... wciąż jednak pozostaje otwarta kwestia, czy to jest
dedykowany sprzęt do danego działania człowieka?
 
  Odp: Greys GR40 vs. Cantara [6] 29.05 09:02
 
(...)

Kończąc wczoraj łowienie, spojrzałem na swojego Greysa i powiedziałem
pod nosem "To nie jest wędka do mokrej muchy".


Powinieneś dodać "dla mnie", bo dla innych może być wręcz przeciwnie.
10-12m szerokości rzeki, uwzględniając łowienie z brzegu, lekko skosem w dół i nawet długi przypon to spokojnie
masz ponad 6m linki za kijem.To już pozwala na spokojne i płynne operowanie linką z delikatnym połozeniem
nawet suchej muchy.
 
  Odp: Greys GR40 vs. Cantara [5] 29.05 09:31
 
Chodzi o to, że PRACA blanku miękkiego kija slow doskonale oddaje zadaną siłę od najwolniejszych ruchów i
najmniejszych odległości i najwolniejszych prędkości sznura. Dzięki temu doskonale czujesz każe podanie w
zakresie od 1 - 10 m od szczytówki, co na rzeczkach z nawisami traw i podmytymi burtami jest kluczowe.

Zupełnie modelowo można powiedzieć, że:
- dla siły "1" (jednostka nie ważna) mucha poleci na 1 m z kija slow, 2 m z kija medium i 3 m z kija fast
załóżmy, że dla dalszych sił masz:
- siła "2": 2m / 4m / 6m
- siła "3": 3m / 6m / 9m
- siła "4": 4m / 8m / 12m

Mniejsza o detale i jednostki. Idea jest mniej więcej taka, że zmieniając siłę rzutu od 1 do 4 kijem slow będziesz
łowił w odległościach od 1 do 4 m, medium od 1 do 8m, a kijem fast od 1 do 12m. Chodzi o to, że detekcja i
prezyzja zadanej siły w relacji do uzyskanej odległości rzutu jest dla kijów slow wyższa
.

Konsekwencje tego są takie, że nie musisz mieć napiętych pośladów, żeby z łatwością podawać mokrą muchę
kilka cm od brzegu powtarzalnie. Oczywiście kijem medium możesz to zrobić, ale napięcie pośladów róśnie, a z
kijem fast taka zabawa z mokrą muchą to już albo niedbałe napieprzanie mokrą z różną siła pod brzeg albo
napięte poślady level hard.

I dlatego nie kumam tej dziury w ofercie wędek muchowych. Co najmniej tak, jakby już ryb nie było w rzekach i
została tylko łączka...

 
  Odp: Greys GR40 vs. Cantara [1] 29.05 09:43
 
Kije fast powstały z czterech muchowych "wkurzeń"
- tęskonoty za zasięgiem i nienawiść do gaśnięcia kija (better, faster, stronger, harder, further...)
- snem o niezatapialnej suchej muszce
- czułością łowienia na polish / czech / euro nymph spod kija
- pragnieniem pokonania wiatru, który z kijem slow "robi co chce"

Doskonale rozumiem te tęsknoty i pragnienia, sam niejednokrotnie chciałem pokonać każdą z tych słabości i
mogłem tego dokonać tylko i wyłacznie przy użyciu kija szybszego, linki bardziej agresywnej i wąskiej pętli, której
nie traktuję jak religii.

Tylko problem polega na tym, że pokonanie powyższych słabości ma swoje konsekwencje w łowieniu bliskim i
średnim. I nie rozumiem jak te problemy mogły całkowicie zaorać segment wolnych 9 i 10 stopówek. Dla mnie to
jest niepojęte, jakiś owczy pęd, nie rozumiem tego.
 
  Odp: Greys GR40 vs. Cantara [0] 29.05 21:28
 
A może poprostu nie da się "opanować" kijów 9-10 stopowych? Może nikt nie brał tego pod uwagę że na
wodzie szeorokosci 10-12m będziesz potrzebowal kija 9-10',gdy można spokojnie obrobic to kijem 8'. Kije do
nimfy są dłuższe i mają akcje podobną do slow żeby nie gubić ryb.
 
  Odp: Greys GR40 vs. Cantara [2] 29.05 21:23
 
"Konsekwencje tego są takie, że nie musisz mieć napiętych pośladów, żeby z łatwością podawać mokrą
muchę kilka cm od brzegu powtarzalnie. Oczywiście kijem medium możesz to zrobić, ale napięcie pośladów
róśnie, a z kijem fast taka zabawa z mokrą muchą to już albo niedbałe napieprzanie mokrą z różną siła pod
brzeg albo napięte poślady level hard."

Podobnie jest z kijem spinningowym. Panowanie nad podaniem kijem "slow" jest łatwiejsze niż kijem "x- fast".
 
  Odp: Greys GR40 vs. Cantara [0] 29.05 21:57
 
Panowanie nad hamulcem kołowrotka który ma regulację od zera do max
w połowie obrotu też jest wyzwaniem, tylko bezsensownym, podobnie jak
dorożka turystyczna z silnikiem 350 KM.
 
  Odp: Greys GR40 vs. Cantara [0] 29.05 22:00
 
Dlatego swego czasu pstrągi z brodzenia łowiłem na miękkiego Berkleya
160 cm, tym bardziej że miałem atomowe brania na metrowej żyłce na
Aglię 2 prowadzoną z prądem.
 
  Odp: Greys'y 9'6''#6 [1] 29.05 09:51
 

... Kończąc wczoraj łowienie, spojrzałem na swojego Greysa i powiedziałem
pod nosem "To nie jest wędka do mokrej muchy".


Witam.
Krzychu, z chęcią bym porównał (i myśłę że ty też) Twojego GR40 9'6''#6 i mojego GS2 9'6''#6.
Czyli wpsółcześnie produkowany kij i mniej więcej jego odpowiednik sprzed 10-12-tu lat właśnie.
Bardzo przyjemnie łowi mi się na całą serię GS2 ze względu na to że są to bardzo ciepłe i miękkie kije. A rozmiar,
o którym mowa, to wręcz jest idealny pod duże mokre muchy, małe streamerki, długą nimfę, nieco dalsze rzuty
nimi i dalekie prowadzenie linki. Jak już "zmęczony" szkłem jestem, to sięgam często właśnie po ten kijek.
Pozdrawiam.
 
  Odp: Greys'y 9'6''#6 [0] 29.05 10:01
 
GS2 jest bardziej miękki od mojego, mój jest medium a GS2 to mod/slow. Łowiłem na ten kij na Piławie lat temu
kilkanaście, Kolega dał mi się pobawić przez jakiś czas. Wrażenia bardzo pozytywne.
 
  Odp: Greys GR40 vs. Cantara [0] 29.05 21:16
 
"Chciałbym jeszcze powiedzieć że łowienie Greysem na dłużej nizinnej
rzece takiej jak Odra jest bardzo fajne. Jeśli mam wyrzucić małego
streamera przed siebie, to zupełnie mnie nie obchodzi precyzja podania.
Po prostu przynęta sobie gdzieś tam leci.

Natomiast na rzece gdzie ja muszę podać mokrą muchę pod same trawy,
bardzo niska precyzja regulacji siły wyrzutu kijem szybszym jest po prostu
irytująca. Oczywiście można to opanować ale nie jest to już wtedy taki
luzacki wypoczynek z mokrą muchą jaki można przeżyć z kijem slow.

Ludzie nie lubią wędek slow głównie za to że jak chcą po prostu dalej
machnąć to brakuje mocy. Innymi słowy żeby wędką slow rzucić dalej
trzeba zaaplikować większą siłę. Natomiast wrzucenie blisko i delikatnie
również wywołuje jej pracę. W praktyce oznacza to szeroki zakres
regulacji tejj siły wyrzutu, co jest szczególnie komfortowe w zakresie od
niskich do średnich sił, czyli takich które towarzyszą nam non stop przez
cały dzień łowienia na mokrą.

Kończąc wczoraj łowienie, spojrzałem na swojego Greysa i powiedziałem
pod nosem "To nie jest wędka do mokrej muchy".

Dlatego w opisach glass czy bamboo fly rods jest zaznaczone że są to kije do łowienia na małych dystansach.
Komfortowego łowienia. Jak masa ci nie groźna to kup sobie klejonke i będziesz Pan miłe zaskoczony. Jak nie
chcesz kupować to sobie pożycz i pomachaj. Tak najlepiej z każdym nieznanym zestawem.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus