spraw sobie switcha 11 stóp (albo coś nieco krótszego, z dopalaczem)
dobrą głowicę kup
i zobaczysz różnicę
w sensie: brak zmęczenia i bólu


Cześć
Do cieższego (#7) łowienia na streamer miałem wędki 9.6'
Jakie są wasze doświadczenia z ciut dłuższą czyli 10' w tej klasie?
Czy odczuwalnie męczy bardziej rękę ale warto czy to już zbyt
przesądzone z długością?

spraw sobie switcha 11 stóp (albo coś nieco krótszego, z dopalaczem)
dobrą głowicę kup
i zobaczysz różnicę
w sensie: brak zmęczenia i bólu


Cześć
Do cieższego (#7) łowienia na streamer miałem wędki 9.6'
Jakie są wasze doświadczenia z ciut dłuższą czyli 10' w tej klasie?
Czy odczuwalnie męczy bardziej rękę ale warto czy to już zbyt
przesądzone z długością?


Kusi mnie bardzo switch. Nigdy nie łowiłem może warto spróbować. Coś byś
polecił ?

jak duża mucha?


Kusi mnie bardzo switch. Nigdy nie łowiłem może warto spróbować. Coś byś
polecił ?

Kusi mnie bardzo switch. Nigdy nie łowiłem może warto spróbować. Coś byś
polecił ?

Switch to dobry wybór jedynie w okolicznościach naprawdę dużej rzeki i dalekich rzutów. Mówimy o
rzekach klasy Dunajec, San i rzutach dwoma rękami. Wtedy komfort i bezwysiłkowość są najlepiej
widoczne, oczywiście pod warunkiem opanowania techniki rzutów, co wcale nie jest takie proste, mając
mocno wdrukowane nawyki z SH. Na małych ciekach kompletnie się nie sprawdzi, na średnich będzie
utrudniającym życie przewymiarowaniem. Nie będzie również pełnił roli kija nazwijmy go uniwersalnym
jak np. 9-10' którym w miarę komfortowo możesz łowić również na nimfę, mokrą a nawet suchą w
sytuacji gdy streamer okaże się nieskuteczny.

Retorycznie.
Jest dokładnie na odwrót.
Przejściówka(switch) 10'-12' adaptowana do połowu stalogłowych na nimfę z
indykatorem, chrusty czy strimki/intrudery na rzekach małych i średnich.
Długi uchwyt ułatwia odnalezienie punktu równowagi od którego zasięg jest podobny jak
w 9'6"...od inwencji użytkownika zależy co i gdzie zaprezentuje.
Pstrągówka #4... #8 zależnie od wielkości wabika, mutacje morskie #10, #12 nieco
mocniejsze pod warunki silniejszego wiatru. Zasady rzutu z jednoręcznej, podobnie
kotwiczone które z braku zrozumienia fizyki są błędnie przekazywane przez
niedokształciuchów. BARIERY TYLKO W GŁOWIE.

Jest dokładnie na odwrót.
Przejściówka(switch) 10'-12' adaptowana do połowu stalogłowych
na nimfę z indykatorem


Zapomniałem o staloglowych. Faktycznie u nas łowi się je po prostu
seriami na nimfy z indykatorami.

Na północy Stalogłowe nieźle przyrastają, na południu wpuszczaki na większą nimfę ze
skoczkiem (chrust z sarny) regulaminowo to nie biorą, i to przejściówką(Switch).
O genezie PISAŁEM!?
I to RETORYCZNIE!!!

Proszę Cię, nie wtłaczaj na siłę w prawdziwe łowienie swoich teorii.
Nikt na południu nie łowi ryb na dużą nimfę podwieszoną pod
skoczkiem z sarny, przy użyciu switcha bo to niepotrzebnie i mało
skuteczne komplikowanie rzeczy prostych. Jak chcesz to możesz
próbować poszpanować swoim kotwicami deha, przerzucając
Dunajec nie poprzek a wzdłuż, do czasu aż przyjdzie sprawny
dunajecki łowca i jednoręczne złoi Ci tyłek na malinowo, oczywiście
mowa tu o ilości złowionych ryb.

O ilości złowionych ryb nie decyduje to, czy muchówka ma jeden czy dwa uchwyty Przecież ryba zjadająca streamera lub mokrą muchę nie wie, czym został on jej podany przed pysk. Różnice mogą być, zarówno w jedną jak i drugą stronę.

Dwuręcznie jest bardziej relaksacyjnie, większe narzędzia uspokajają podobnie jak szybkość blanku. DH glass switch 11'0" #6 (mam nadzieję, że coś takiego istnieje), mógłby więc być najbardziej medytacyjnym kijem do łowienia na mokrą muchę.

A kto złowi więcej to w sumie zmartwienia wyjęte wprost z kultury zachodu, więcej, szybciej, lepiej, na szczęście to jest już tylko opóźniony import kulturowy do demoludów, również i w tamtej kulturze zaczynają w końcu powstawać myśli: "mniej (posiadać), wolniej (żyć) i... nadal lepiej (robić)".

Istnieje grafit o charakterze szkła.
Shimano Compre 11'6"#6/7-3 zajefajny krowi ogon przy którego użyciu po prostu nie się
spieszyć.
Chciwość jest ponad kulturowa.

Witam.
Ten kij nie ma nic wspólnego ze szkłem ani jego charakterem.
Jest na tyle szybki że doskonle nadaje się do krótkiej nimfy przy połowie brzan na dużej rzece, np. Odrze.
Pozdrawiam.

He, he, he...
Compre tiaaaa.
Historia mojego egzemplarza:
2015 pojawił się na Alle.. zakupiony przez fascynata żyłkową, przezbrojony w lżejsze
przelotki wiele nie przyspieszył, a wydłużony w górę korek nieco ułatwił odnalezienie
punktu równowagi w efekcie zmniejszył usilny opad dźwigni. Jak wiele podobnych
projektów skończył w komisie. No to się zlitowałem.

Pod własnym cięźarem gnie się jak wierzbowa witka...w przepływance trzeba by ciąć w
dół, by ruszyć szczyt w górę.
Pod brzanę, a jakże znakomity :zdziwiona sama, by wyszła na brzeg - coby amortyzator
obejrzeć.
Ale może moje z ciekawości zakupione Compre to podróbka,dookoła samo piractwo
dominuje... tylko komu się chciało opis wędki i pokrowiec podrabiać?!

Run Forest! Run!!

Wspomniałem,że Chciwość jest ponad kulturowa... Mściwość i Głupota też!

Witam.
Używam trzy modele kijów Compre, ale nie będe przedstawiał ich historii.
Tym o którym piszesz, łowię krótką nimfą "na cięzko" w Odrze, nimfami na główkach 1-1,5 g (i bardzo mi takie
łowienie tą akurat wędką odpowiada), albo używam go na paszoki na komercji jak bardzo mocno wieje.
Kompletnie nie są to "krowie ogony", tylko cięte, sprężyste kije i ze szklakami też nie mają nic wspólnego.
Ale to tylko moje subiektywne zdanie.
Pozdrawiam.

Linki nie odróżniasz to jak wędkę poznasz?!
COMPRE?!
11'6"#6/7-3?!
na spigotach?!
STRADIC I TWINPOWER były w tej długości.
W linku wzmianka o giętkości 'kompresa'.

...

No to jesteś jedyny w swoim rodzaju...
Spinningiści przerabiają na kleniojaziory-bo ładuje się pod własnym ciężarem, a tu w
łokieć kopie?!
Albo nie używałeś 11'6"#6/7 tylko 10'#6/8!?
W zasadzie to bez różnicy i tak niewiarygodne przygody Marka Piegusa....

Linki nie odróżniasz to jak wędkę poznasz?!
COMPRE?!

Może jakieś "przepraszam za insynuacje". Czy braknie jaj?

Śmieć się przykleił.
***** **** ***.

Brakło...

Witam.
11'6'' już trzykrotnie chciano ode mnie odkupić - dwa razy nad wodą i raz przez internet. Tak jak piszesz -
spiningiści, ale tacy brzanowi.
Lubię długie kije jeziorowe, a u nas są kompletnie ignorowane na rynku i przez większość samych muchołapów.
Jak J.Kolendowicz zdradził na jakim blanku ma swój kij pod brzany zrobiony, to to się moda na pododne patyki
zrobiła ze wględu na blanki.
Kolendowicz ma spina zrobionego z Jaxon Grand Virtuoso 330 cm/#5. Posiadam dwa takie blanki z różnymi
łączeniami składów (starsza i młodzsza seria). Jeden przerobię na spining, a drugi na kij pod centrepina ale taki
że będzie można nim łowić także muchowo DH. Gdyby nie ten zeszły porąbany rok, to już by były u rodbuildera,
ale wiele planów pewnie nie tylko mnie poszło się paść przez to.
Pozdrawiam.

Ile za patyk płaciłeś jeżeli to nie tajemnica? Może być ta "najkrótsza".

Witam.
Nieprzyzwoicie śmieszne kwoty w odniesieniu do tego jak te kije są zrobione i do ich właściwości rzutowych.
Mam słabość do kilkunastoletnich dwuskładów (11'6'' jest trzyskładem) i można powiedzieć że zaczynam takie kije
pomału kolekcjonować. Nie ukrywam że z powodu ich cen, ale też baaardzo mi odpowiada akcja i praca takich
patyków. Ich ceny oscylują w graicach 100-250 zł więc można dać upust zachciankom i chęci
poeksperymentowania
Pozdrawiam.

w tamtej kulturze zaczynają w końcu powstawać myśli: "mniej (posiadać), wolniej (żyć) i... nadal
lepiej (robić)".


Masz po części rację ale przecież łowienie ryb ma w swej istocie na celu ich złowienie, które poiwnno
być również przyjemnym, wygodnym posługiwaniem się sprzętem, a nie brandzlowaniem się
dwuręcznością, kotwicami, snapami tylko dlatego, że na YT Yankesi tak robią. W 90% procentach
sytuacji na rzekach podgórskich DH nie wnosi istotnej wartości dodanej gdyż daleki, wygodny rzut to
nie wszystko. No chyba, że samo wspomniane brandzlowanie lub dalekie rzucanie dla kogoś stanowi
taką wartość.

Porównywałeś kiedyś sam dla siebie precyzję podania mokrej muchy pod brzeg za pomocą jednej lub dwóch rąk? Jakie zaobserwowałeś różnice? Co najbardziej uderza i zaskakuje wędkarza podczas tych dwóch podań? Chodzi o delikatne podania na średnie odległości bez dużej siły.

Nie musisz odpowiadać na głos, możesz w sercu dla samego siebie.

Precyzja i delikatność może być taka sama, kwestia wprawy.
Kiedyś konkurs Ego dwuręczną wygrałem mimo, że 'drozd' zmienił w ostatniej chwili
zmienił formułę z dystansu na celność?! Mnie bez różnicy.
Człowiekowi wszystko można ukraść poza wiedzą, doświadczeniem i czystością
intencji, dlatego warto je rozwijać.
Kukułki z zazdrości zdeprecjonują, ale wrogie przejęcie nie zagraża.

RETORYCZNIE
Zwyczajowe zwroty jak do nieznajomego wystarczą, nikła znajomość nie uprawnia do
poufałości.
Konkursy 4.Na żadnym nie pokazałem tego co potrafię. Sucha ocena rzeczywistości,
stanu zdrowia pozwoliła mi zdystansować się od otoczenia.
'Szacun' jak przewidziałem,puste słowo, szacunek warto mieć do siebie i nie
podejmować tematu będąc pogrążonym w odmętach niewiedzy.
Nie pisałem o przypadku tylko związku losowym (losu) ryby i łowcy:
Karmicznym związku istoty czującej stanu wyższego(CZŁOWIEKA) z istotą czującą
stanu niższego(ZWIERZĄT).
Rywalizacja umysłu ludzkiego z instynktem ryby?! Mięso w kilogramometrach z
dowodem ze zdjęcia ma wyróżniać poziom doświadczenia i umiejętności -
odzwierciedlać stan wiedzy i rozwoju osobistego??
Powtarzalna umiejętność posługiwania się narzędziami pozwala rywalizować z istotami
na podobnym poziomie zdolności psycho/ruchowych.
Wątpię, że pojmiesz sedno... książki nie oczekuj, bo i tak błędnie zinterpretujesz.

Nie rozumiem o co Ci chodzi. Sugerujesz, że rzuty dh dają lepsze
możliwości delikatnych i precyzyjnych podań?

Tak, zaobserwowałem u siebie, że jak chcę podać z precyzją 1 cm pod samą trawkę, to chwycenie wędki oburącz znacząco zwiększa celność. Zwykle łowię jednoręcznie i mam taką dopałkę 3 cm korkową z tyłu, którą w najtrudniejszych miejscach chwytam, żeby podać pod nawis i w punkt pod sam brzeg.

Łowisz chyba głównie na południu, więc być może u Ciebie nie ma to znaczenia. U mnie na nizinnych rzekach ryby latem często siedzą pod burtami. Wtedy dwie ręce dają mi lepszą celność. Oczywiście jedną ręką też można, ale po 8 godzinie łowienia na mokrą z precyzją bywa różnie, a nie lubię spalić dobrej miejscówki.

Jak tak czujesz to pewnie tak jest. Może chodzi o lepszą stabilizację dwoma rękami, której nie masz w
rzutach sh, może drugą rękę włączasz jak już jesteś zmęczony jednoręcznymi rzutami, które tracą
precyzję, a może jesteś po prostu stworzony do dh. Powodów może być wiele. Dla mnie pstrągowy
switch to fajna zabawka, niekoniecznie dająca wymierne efekty wędkarskie.

Dokładnie chodzi o świeżość na rybach, którą można poprawić jak już długo jesteś na wodzie. Switch pstrągowy myślę, że jest fajną wędką po prostu do łowienia, aby tylko nie przesadzić z mocą blanku, u nas nie ma Red River z potokami po 10 - 15 kg. Taki switch #3-6 wydaje się ok. zależnie od muszek.

Efekty wędkarskie nie. Są ludzie którzy za daleko nie rzucają, ciepią spejem, łowią w dryfie - to dla nich jest ten switch.

Coraz częściej łowię na streamera w martwym dryfie, więcbyć może sam przerzucę się kiedyś na switcha.

Na przykład takie coś do mokrej i małego strima po łuku:
3,28m 10'9" / AFTM 4
3,35m 11' / AFTM 5
3,35m 11' / AFTM 6

Ja bym brał #4 jak coś, bo boję się mocy blanku switcha #6 z potokowcem 35 cm na końcu.

To znaczy jakbyś chciał bardzo celnie podawać streamery np. za jakieś kamienie za pomocą rzutów "spejowych", które są fajne z powodu swojego leniwego charakteru - to też polecam połazić ze switchem. Poza tym kij 3.3 bywa wygodny do mendingu o większym zasięgu przerzucenia linki, a robienie mendingu kijem 3'3 w klasie #7 raczej nie jest zbyt komfortowe. Po prostu wędka switch do streamera pstrągowego to normalna wędka, a nie żadne halo...

To znaczy robienie mendingu kijem 3.3 #7 jedną ręką bywa upierdliwe i lepiej mieć ten uchwyt po prostu.

"W 90% procentach sytuacji na rzekach podgórskich DH nie wnosi istotnej wartości dodanej gdyż daleki,
wygodny rzut to nie wszystko. No chyba, że samo wspomniane brandzlowanie lub dalekie rzucanie dla kogoś
stanowi taką wartość".
-------
W naszych pustych dużych wodach jak ktoś chce na siłę łowić to pomocna "wartość". Zwłaszcza gdy duża lub
dużo za duża woda żeby ryzykowac chodzenie i szukanie w niej ryb. Nic się nie złowi ale ... "łowi się ryby". W
sensie- tracisz wiejściówkę bo ... liczysz na ... .
Niby każdy zadowolony. Niby.

Pustych?!
Stado głowatek parami z dołka...

Rzuty dowolne umożliwiają udział w grze, a ograniczenia nie...jak kiedyś Joan Wulff
słusznie zauważyła.

Trafiła do Adama :miałem w ręku - jak przewidywałem za miękka.
Kolejny nabywca wspominał, że pomachamy ale ciężko się spotkać...

RETORYCZNIE!
Mądry za inspiracje podziękuje, a głupi mięsiarz krytykując się zapluje...
Co w przeszłości miało miejsce w rzeczywistości. KUKUŁKO!

Zależy chyba jaki masz wzrost / zasięg ramion. Mam 189 cm wzrostu i normalnie łowię na wędkę 10' nawet na suchą muchę, na streamera tym bardziej, bo wystarczy raz "ciepnąć".

Zależy chyba jaki masz wzrost / zasięg ramion. Mam 189 cm wzrostu i normalnie
łowię na wędkę 10' nawet na suchą muchę, na streamera tym bardziej, bo wystarczy
raz "ciepnąć".


Dokładnie o to "jedno ciepnięcie " mi chodzi :) Nie jestem wysoki ale myślę że 10"
będzie jeszcze wygodniej podać

Jeszcze wygodniej jest jeziorową 11'-12' jednoręczną kotwicząc z dociągnięciem...
Wężykiem zależnie od pętli 1,2,3... zwojowym.
Minimum machania-maksimum prezentacji.
Znad głowy łatwo o kolizję z blankiem, odzieżą czy łowiącym.

"Dokładnie o to "jedno ciepnięcie " mi chodzi :) Nie jestem wysoki ale myślę że 10"
będzie jeszcze wygodniej podać."
-------
Nie będzie. Zależy na jakim dystansie w sumie. Jak spod kija czy rolka to tak, "jedno ciepnięcie". Ale jeżeli
chcesz z nad głowy to nie wchodź dużo powyżej 9'. Szkoda ręki. Nie tylko sama waga kija/zestawu się liczy.
Pamiętaj że dłuższy kij stawia w powietrzu większy opór. Idąc tym tokiem myślenia można by "ciapać"
(próbować) tyczką 6m. Ale wiatr, opór powietrza, trudność rozbujania tyki, itd, itp i ... pytanie po co? Na końcu
tej tyki w końcu coś wisi, coś co stawia też opór.
To tak jakbyś łowiąc na spinning na łódce używał kija 3-3.3m zamiast 1.8-2m. Z łódki nawet łowiąc płocie
odleglosciowka 4.2m jest baaaaaardzo ciężko rzucać. To samo tyczy rzucania muchówką a rzutów we fly
fishing jest zdecydowanie więcej. Chyba że przerzucanie z rolki, kotwicy czy zwał jak tam kto chce to możesz
nawet wchodzić na 15' kije. Jeżeli z nad głowy to pisałem wyżej.

Pzdr.

To nie do końca trafne porównanie.
Rzut linką zależy od proporcji i umiejętności wykorzystania potencjału narzędzi.
Znad głowy więcej machania by przestawić o 40 st, z kotwicy jeden rzut.
10'-12' łatwiej podnieść i zbudować pętlę zamkniętą.
Znad głowy długimi rzuca się oszczędzając każdy zbędny ruch.
Prowadzenie i nadkładki także skuteczniejsze są z wędek dłuższych.
Standardem jest wymaganie od narzędzi.
Postęp pojawia się przy zmianie podejścia... co mogę zrobić wymagając umiejętności
od siebie, by dostępne narzędzia zadziałały skuteczniej.

(...)
Znad głowy więcej machania by przestawić o 40 st, z kotwicy jeden rzut.
(...)

Przy rzutach znad głowy zmiany kierunku dokonuje sie juz podrywając linkę z wody jak przy snejkrollu,
tyle że bez kotwiczenia a wykonując back cast. Kręci się w jedna albo druga stronę, w zależności od
tego w którę stronę zmieniasz kierunek... Miszczu...
Bez problemu przestawisz się od dowolny kąt. Bez zbędnych wymachów, juz w pierwszym...

Obcobrzmiące wtręty mają podnieść wartość bełkotu ignoranta.
Parę lat upłynęło, a legendy baranoidalobezmóźnikowników nadal pokutują.

Biedny Ty jesteś w swoim zadufaniu.. I żałosny w wymyślaniu epitetów gdy brakuje argumentów...

Maurycy w 'Rodzinie Poszepszyńskich'...