| |
Na otwartej przestrzeni, gdzie można sobie wleźć do wody i jest dużo miejsca na
oddanie rzutu można łowić, czym się chce i jak się chce. Widziałem jak miłośnicy
sh z Norwegii łowią łosie na dużych rzekach na wedki jednoręczne. Chłopaki
lubią więc łowią. Natomiast czasami nam trzeba narzędzia, a nie wędki i trzeba
łowić tak jak nam na to pozwala Pani rzeka a nie widzi mi się. W warunkach w
których rzeka co chwilę jest inna, ma różne ukształtowanie brzegu, zmienia
swoją szerokość, swoj charakter, etc... potrzebujemy właśnie narzędzia, a raczej
narzedzi, żeby się dopasować do warunków (np Szwedzi, żeby dostosować się
do charakteru rzeki bardzo często latają z dwiema wędkami dwurecznymi na
rzejach łososiowych krótsza i lżejszą oraz dłuższą i cięższa. U nas ciężko to
zrobić, raz że make i zakrzaczone te rzeczki, dwa bo od razu by zayb... Li ) . To co
dla niektórych jest przerostem formy nad treścią, bo po co wyważać drzwi
otwarte na oścież (przecież na małych rzejach trzeba łowić sh) , czasami
pozwala nam powalczyć w miejscu, które normalnie ominelibysmy szerokim
łukiem. Właśnie po to zostały wymyślone takie wynalazki jak wymienne głowice
rzutowe w rozmaitych długościach o różnych stopniach tonięcia, z wymiennymi
"koncowkami" i po to, między innymi, został wymyślony dopalacz w wędce typu
switch.
Po cholerę mam męczyć się rzutem jednoręcznym skoro chce podać prostopadle
pod drugi brzeg, ale jestem na prawym brzegu rzeki , nie mogę machnąć z prawej
strony bo jest drzewo, skolei jak wykonam rzut z lewej strony to prawa ręka
skróci mi zasięg wędki i skutecznego zbudowania pętli. Tymczasem z
dopalaczem, ja prosty chłopak z Kociewia, znający trzy rodzaje rzutów na krzyż,
trzymając wędkę oburącz, po spłynięciu zestawu robię jedno snapT na lewą
stronę i podaję z lewej strony, z gracją i delikatnością na jaką nie zasługuję,
zestaw tam gdzie chce i tak jak sobie to wymyśliłem. Pysk sam się uśmiecha.
Serio.
Dmychu pewnie będzie w niebo wzięty jak powiem, że mam loopy crossy ze trzy,
hardy sintrixy, Thomase, Winstony, g loomisy, ale do moich ostatnich harców
wykorzystuję 3m wędkę głupiego shakespeare agility, której być może
porównując z cross s1 serducha brakuje, ale ma wymienne dopalacze (jeden taki
ze 3 cm a drugi na pełną dłoń ok 10 cm) i nareszcie czuję, że mam na tę moją
cholernie trudną technicznie i prawie bezrybną rzekę, narzędzia! Powtarzam
narzędzia! Ch... J, że z biedronki 😄😄😄, ale podczas gdy najbardziej liczący się
z tego świata, jeszcze, o dziwo,na tak banalną i fajną rzecz nie wpadli (przecież
sage nie wypusci serii wędek Wierzyca edition, bo na ciulowej wodzie to albo łowi
się na spining albo nie łowi się wcale ) , to są bardzo praktyczne i cenne dla mnie
rzeczy, które się fajnie używa. I jestem pewien, że nawet niejednego fachowca od
sh taki szczególik jak wymienny dopalacz w trudnych warunkach bardzo mocno
by zaskoczył. Jestem pewien.
|
