Opinie:
|
| Bogdanowicz (T.B.): |
Poszliście kolego na łatwiznę, z tym domkiem. Teraz jakiś biedny chrust błąka się po dnie i szuka domu...... Oj wstyd Panie kolego, wstyd
A tak na poważnie, to widzę, że masz jakieś ciągoty w kierunku hiperealizmu.... Trzeba mieć cierpliwość do takich wzorów. Podziwiam.
Pzdr, Tomek
|
| Jachu: |
No właśnie. Przy Osie Jacka sugerowałem jakiś Brinkhoff.com lub coś podobnego. Jego imitacje już się do tego nadają (a co będzie za rok, dwa !).
Jacku-chyba wiesz, że pobór kruszywa z rzek wymaga zezwolenia?
Pozdrawiam-Jachu |
| Jacek Okonowski: |
Ja mu tylko pomoglem wyjsc z tego ciasnego lokalu, teraz lata juz jako piekny owad, a moze juz go cos zjadlo. Jesli chodzi o material to mam zezwolenie od spolki wodnej gdzie musze placic roczny podatek nizszy niz kosz listu poleconego z rachunkiem, ktory mi ta spolka przysyla .....kuriozum
Pozdr. Jacek |
| Jachu: |
Jacku-takie kuriozum w kraju nad Wisłą jest najzwyklejszą normą. Nawet 01.05.04. nic tu nie pomoże. Brawka za ostatnie muszki (za muszkę-rybkę z linki huśtawkowej też, świetna, dałem "5"). Czytaj Tomka B. pod Rybką II ! |
| S. Cios: |
Wszystko pięknie. Tyle, że niezbyt realistyczne. Spływające wodą chruściki nie wychylają się ze swego domku. Kierowca jadący samochodem też nie wystawia głowy zza okno. Ale jeśli rybom taka muszka nie przeszkadza, to czemu nie. |
| Jacek Okonowski: |
Owady sa na skrecanych, gietkich drucikach i mozna je wiec wyginac do woli, a do sesji zdjeciowej tak wlasnie sie zaprezentowaly. Pozdrowienia Jacek |
| Jachu: |
Pamiętaj Jacku-bezpieczeństwo najważniejsze. Prosimy o chruścika w wersji tzw. zimne łokcie (główka w środeczku, łapki na zewnątrz). Ze specjalną dedykacją dla Pana Stasia. Ze środka domku może dobiegać jakieś cichutkie techno. |
Dodaj nową opinię >> |