Opinie:
|
| Paweł Ziętecki: |
Bardzo sprytna. |
| Mikel: |
Jak dla mnie to skrzydelka- brak, ogonek- paw |
| huba: |
Definitywnie nie,to sa jednak zamierzone skrzydelka.Muchy,mrowki,baki,gzy,pajaczki i inne kleszcze ogonkow raczej nie posiadaja.A tak jak napisalem w uwagach jest to generalna imitacja tego co z brzegu laduje przez "wypadek" w wodzie.
Pzdr-H. |
| venom: |
ukręcę kilka takich. Haki mam. reszte też... czuję że kilka namierzonych się na to skusi... |
| venom: |
PS. gdyby ci sie zaczęły haki kończyć to daj znać
pojadą następne |
| venom: |
sprawdziłem. niekropkowane ją lubią |
| huba: |
Dzieki za potwierdzenie lownosci muszki,sam to zrobie dopiero za 2tyg. |
| Jachu: |
Bardzo fajna. Tylko Huba ta nazwa? Jeszcze ktoś zechce ukręcić Glajchę Duna . Marian- i przypadkiem wydało się . Pamiętaj. że ryby dzielimy (ogólnie) na: z czerwonymi kropkami, bez czerwonych kropek (np. potokowce bez czerwonych kropek), bez kropek (lipień) i pozostałe. Lipienie należą do grupy trzeciej! Tym sposobem, przypadkiem dowiedziałem się, że lipienie są już tam, gdzie ich kiedyś nie było . |
| huba: |
Jachu,podwazasz autorytety zacnego pisma T&S? .Toz to muszka w komplecie z nazwa wzieta wlasnie z tego poczytnego pisma,no chyba ze mamy do czynienia z nikomu niezrozumialym angielskim humorem |
| venom: |
Jachu przecież na majla ci napisałem co i jak nie odbierasz poczty?? chyba ze podałeś zły adres |
| Jachu: |
Huba-wyślij im parę takich wynalazków. Powiedzmy: glajchę ze skrzydełkami jak u majówki, żabkę ze skrzydełkami z CDC, itp. Ciekawe, jaka będzie reakcja? Czy załapią taki humor. Sami wymyślili duna, cały świat to przyjął, a oni sobie robią jaja?
Pozdrawiam |
| Jachu: |
Marian-odebrałem, ale właśnie wtedy się wydało. Ja pisałem o "wybrakowanych" potokowcach, lipieni wtedy tam nikt nie widział. Nie przypuszczam, że to mogłyby być trotki (obchodziły młyny brzegami?). I bez obaw, tajemnica pozostanie tajemnicą. (P)rezydencie wszystkich W-skich lipasów . |
| venom: |
były lata że przy bardzo wysokiej wodzie pojedyńcze sztuki przechodziły młyny a przynajmniej dwa pierwsze. Wybrakowane też się trafiały ale to juz w innych zupełnie rzeczkach dorzecza drwecy, rosły pieknie, przy długościach prawie 30cm piekne fioletowe plamy a potem naraz znikały zabierając ze soba połowe rodzimej populacji prawdziwych kropek. Miejscowi grodzili siatami rzeke w poprzek gdzie tylko się dało a ja mało nie dostałem po ryju za cięcie ich w makaron. Pstrągi przegrały ten meczz gumofilcami ale ciągle tam wracam i kiedys się populacja odrodzi tylko ze ja juz nikomu o tym nie powiem |
Dodaj nową opinię >> |