Opinie:
|
| Łukasz Dziedzic: |
Proponuje dołączyć szybko opis, bo szkoda muszki. |
| jakub krawczynski: |
Hmmm widzialem ta muszke na stronie http://www.danica.com/flytier/ |
| Łukasz Dziedzic: |
no ładnie!
http://www.danica.com/flytier/gpeckel/gpeckel.htm |
| Lara: |
owszem że nie moja ciekawa byłam komentarzy i kto sie połapie pierwszy ;) |
| Łukasz Dziedzic: |
A wiesz co znaczy słowo "autor" ?
(autor: Lara) |
| mathe: |
http://www.rareandunusual.com/fontinalisfin.html skrzydełko tej muchy z założenia jest w kolorach płetwy źródlaka. |
| Kuba Chruszczewski: |
Pomijając cały smrodek wokół zmieszczenia tej muchy i mało przekonywujące tłumaczenie osoby , ktora ją powiesiła, to wysokość ( a raczej "niskość") ocen jest co najmniej zaskakująca...Na prawdę nie podoba Wam się ta mucha?? |
| Łukasz Dziedzic: |
Mucha mi się bardzo podoba, ale oceny wcale mnie nie dziwią. |
| Kuba Chruszczewski: |
No to co my tu w końcu oceniamy?...Oczywiście nie będe udawał, że nie wiem '' o sso chozi"...Ale zdecydujmy się w końcu na coś. Nie wystawiajmy ocen wcale, albo oceniajmy muchę. Na to chciałem zwrócic uwagę Szanownych.
Ukłony. |
| Łukasz Dziedzic: |
A ja proponuję żeby, Admin to zdjęcie usunął. |
| Kuba Chruszczewski: |
I to by było chyba najlepsze rozwiazanie. |
| Bogdan Tracz: |
Kuba, przyglądnij się temu dokładniej.
Abstrahuje od koncepcji (choć ogonek dałbym jednak bogatszy), bo skądinąd ładna muszka, ale nader kiepściutko wykonana. Spójrz, źle wymasowane, więc rozsypujące się skrzydełko (biało-czarne), cały przód to pasmo błędów (lub niewiedzy). Wygląda to na dwie jeżynki, jedna wiązana pod, a druga na skrzydełku i ta „na” tylko zaczesana w dół, a nie przywiązana w takiej pozycji. Po pierwszym zmoczeniu się podniesie. I to piękne zawiązane, niepolakierowane uszko, sama radość. Wydaje mi się żaden z kolegów z tutejszego Katalogu by aż tak tego nie zepsuł, a przynajmniej nie odważyłby się tego pokazać. A samo usunięcie tego ma sens.
pozdr.
BT
|
| Tomasz P: |
Ja za takie ( chyba jednak lepsze) jeżynki zostałem " zmieszany z błotem" . Pozdrawiam. |
| Kuba Chruszczewski: |
Jasne, widzę błędy. Ale nie wmawiajcie mi, że na ocenach nie zaważył stosunek oceniających do "całokształtu" sytuacji.. Stad może moje refleksje na temat oceniania much w galerii w ogóle.
Ukłony |
| Lara: |
Jakim cudem tak szybko zgadliście z kąd ona pochodzi.Jesteście aż tak biegli w temacie że znacie każdą muche w internecie? |
| Lara: |
To wprost niewiarygodne chylę czoło!
|
| jakub krawczynski: |
Hehehehe dokladniej mowiac zgadlem skad pochodzi ta mucha po szczypcach trzymajacych ja Bedzie jakas nagroda |
| venom: |
pomijając plagiat jest to mucha wiązana własnie na pokaz a nie do łowienia
uszko nie jest zawiązane bo po prostu go nie ma...
to takie specjalne haki do wiązania konkursowych much łososiowych ...
co do błedów...
nigdzie nie jest powiedziane że wykonał ją jakiś uznany autorytet, a oglądając w zeszłym roku fotorelację i muchy wykonane własnie na konkurs byłem zszokowany ile z nich nawet dość wysoko ocenionych było ukręconych gorzej niż wiele wystawionych tutaj |
| Kuba Chruszczewski: |
"uszko nie jest zawiązane bo po prostu go nie ma...
to takie specjalne haki do wiązania konkursowych much łososiowych ... "
Venom, to nie całkiem tak...Kiedyś haki łososiowe "użytkowe'' nie miały uszek. Uszko robiło się z plecionki (bodaj że z baranich flaków, a może z jedwabiu) w czasie wykonywania muchy. A to, że teraz często tak robi się w muchach "wystawowych", to chyba przez poszanowanie dla tradycji. Tutaj http://www.flyanglersonline.com/,
pod "Atlantic Tying'' coś chyba jest na ten temat . Ukłony
|
| venom: |
sorki faktycznie... przyznaję się oficjalnie do błedu
moze faktycznie zasugerowałem się muszkami wystawowymi |
| Bogdan Tracz: |
Ale to na pewno nie jest haczyk typu blind eye, a przynajmniej nie handlowy oryginał. Możliwe, że jakaś samodzielna przeróbka, na zasadzie obcięcia, lub specjalne wykonanie na zamówienie. Nawet na sporym powiększeniu trudno to jednoznacznie ustalić. Jeżeli już, to dowiązywało się tę catgut’ową pętelkę (uszko). Tutaj jest dowiązane to „coś” w rodzaju przyponu, nader rzadkie rozwiązanie przy takich muszkach. Gdzieś już coś takiego widziałem i to przy bardzo starych wzorach. W połowie XIX w do początków XX wiązano w ten sposób mokre muszki, (czyli razem z przyponem).
A wracając do naszego autora, to sadząc po innych jego muszkach gość dość niekonwencjonalnie podchodzi do zagadnienia, jedne wzory wiąże dość dobrze inne tragicznie, Niemniej wszystkie wyglądają dość sensownie, choć razi ta niedbałość wykonania, widać to „taki urok” wiążącego.
pozdr.
BT
|
Dodaj nową opinię >> |