Opinie:
|
| Jacek Jóźwiak: |
Przeszkadza mi czarna nitka i wielkość głowy. Najbardziej jednak niepełny opis. Uchylam się od oceniania much z takim opisem :( |
| piotrek_28 lipiec: |
Jestem podobnego zdania chyba nie jest ciężko kliknąć pare razy w opisie a bedzie to o wiele lepiej wyglądało i świadczyło o Tobie może ktoś zechce ukręcć coś podobnego a szczegulnie jakiś nowicjusz i nie bedzie wiedział z czego taką muszke ma zrobić nie odbierz tego zle to taka moja rada na przyszłość muszka mi sie w miarę podoba 4- pozdro PL |
| Malina: |
W przypadku kiełża nie pasuje mi jego owalny kształt. Znacznie ładniej wychodzi nawinięcie dubbingu na spłaszczony bocznie ołów, chociaż osobiście stosuję nakładanie 2-3 warstw lamety ołowianej na górę haczyka. Sposób zaczerpnięty z opisu muszki Huberta B: http://flyfishing.pl/katalog/fly.php?fly_id=36
Dzięki Hubert
Poza wieloma błędami chciałbym zwrócić ci jeszcze uwagę na jeszcze jedną kwestię - braku stożkowatego zakończenia ołowiu przy łuku haczyka (główce również), co było szczególnie widoczne przy brązkach które kilka dni temu umieściłeś w galerii. Jest na to wiele sposobów (ze specjalnie naciętymi wąskimi kleszczykami, cieniowaniem ołowiu pęsetą czy zwykłym społowaniem pilnikiem). Muszka wychodzi wtedy znacznie ładniejsza, a co ważniejsze łatwiej zrobić główkę, nawinąć dubbing, nawiązać pochewkę czy też wzmocnić przewiązką.
Pozdrawiam
A.M.
Uff..., to się rozpisałem |
| Malina: |
Zapomniałem dodać, że od dłuższego czasu dla zasady muszek nie oceniam, tak że nie przyłożyłem się bezpośrednio do niskich ocen Twoich wykonań. |
| piotrek_28 lipiec: |
Mądrze prawisz ale można też użyć cienkiej lamety ołowianej ja używam w zależności od wielkości muszki od 0.2 do 0.6 |
| Tom.k: |
Do Prawdziwej Krótkiej nimfy musisz mieć lametę 1,2 mm :)
(Chociaż sam wolę takie z Pb 0,4 i na bardziej górsko-wyżynnych wodach biorę taką za prowadzącą.) |
| Malina: |
Opis wykonania był przykładowy. Równie dobrze możesz nakładać warstwami cieńsze lamety, w zależności jakiej ciężkiej nimfy potrzebujesz.
do Piotrka: Szczerze mówiąc nie widziałem kiełża twojej roboty w galerii. Może się nie rozumiemy i odniosłeś się do stożkowatego nawijania ołowiu (typu na całej długości 0,2, następnie na 80% kolejna warstwa...), co jest dopuszczalne moim skromnym zdaniem przy większości nimf, z wyjątkiem kiełży - spłaszczonych bocznie. Natomiast nawijanie ołowiu na haczyku zawsze nada obły kształt (chyba że ściśniesz go w "imadle"). Nawijanie z kolei kilku warstw cienkiej lamety dla nadania stożkowanego kształtu (przy brązkach, chrustach) jest marnotrawstwem cennego czasu. Zbliżony zabieg stosuję jedynie przy tzw. gewichtach (szczególnie dużych, ciężkich chrustach domkowych na szybkie rynny), z tą różnicą, że nawijam na hak 2 rodzaje lamety - np. 0,8 i 1,2 mm.
Proszę daj znać co miałeś na myśli pisząc o używaniu cienkiego ołowiu (nadanie łagodnego/stożkowatego zakończenia czy nałożenie 2-3 warstw kawałków lamety). Wiem, że komentarz dłuży się jak flaki z olejem, ale chciałbym być dobrze zrozumiany.
A kiełż z położonymi na grzbiecie dwoma kawałkami 1,2 mm lamety nie waży więcej od "normalnej" nimfy owiniętej na całej długości 0,4 mm lametą.
Pozdrawiam
A.M. |
| Tom.k: |
Co prawda to prawda - jednak nie lubię układać ołowiu w plecach kiełża, idę na łatwisnę i ściskam cążkami... Ale "kłądzione" są najładniejsze, prawda. | Dodaj nową opinię >> | |