Opinie:
|
| huba: |
Muszka troche niestarannie wykonana.Kulka styropianu utrzyma ja na powierzchni,ale dobralbym lzejszy haczyk ,dal skrzydelko z piorek lub syntetyku i nawinal gesciejszego parachuta.Spotkalem sie w literaturze receptury z hakami kielzowymi do emergerkow,ale uwazam to za nieporozumienie,sa specjalistyczne haki do tego przeznaczone,lzejsze, a i muszka sie ladniej prezentuje.Ode mnie 3+
H. |
| Artur@: |
MODEL HACZYKA TCM 2488. |
| huba: |
Ok,braklo tego w opisie stad moja uwaga.Haczyk oczywiscie dobrany prawidlowo ,choc nie robi na zdjeciu wrazenie cienkodrutowego.W tym wypadku 4- |
| Rafal Pawlowski: |
napracowałeś się mocno kształt tułowia ok ten quill dość ładnie nawinięty ale powiedz na jakiego grzyba utopiłeś muchę w lakierze, na powiększeniu widać sklejone promienie jerzynki a na innych kropelki, myślę że ta mucha wyglądała lepiej przed lakierowaniem. Jeśli wzmacniasz korpus lakierując to zrób to przed nawinięciem jeżynki,poczekaj aż przyschnie i dokręć resztę a zobaczysz,że będzie lepiej pozdrawiam |
| Artur@: |
Tłów quilla lakieruje prawie zawsze żeby wzmocnić konstrukcję. Robie to zawsze przed nawinięciem jeżynki. Tym razem chciałem przedobrzyć myślałem że przejdzie bez zauważenia. Dzięki za zwrucenie uwagi na szczeguły na drugi raz będę uwarzał.POZDRAWIAM |
| Jachu: |
Mam świadomość, że czasami sam robię błędy, ale Arturze@ Twoje ostatnie zdanie to prawdziwy "majstersztyk". Gdyby to przeczytał prof. Miodek... Jego szczęście, że tu nie zagląda. Ogonek z bażanta taki sobie. Lepszy byłby bardziej subtelny-z kury, z delikatnych końcówek mallarda, a nawet z koguta. Z prawej strony chyba już leci oczko w rajstopie. Lakierujesz kulkę ze styropianu? Jeśli nie, to pierwszy mały pstrąg zdemoluje pływaczek. |
| Łukasz Graczyk: |
Jakoś nigdy nie mogłem, i nadal nie mogę przekonać się do tych wszystkich kulkowych patentów. Ale być może wynika to z mojego wrodzonego oportunizmu , wiec może podzieli się ktoś ze mną i z wszystkimi zainteresowanymi jak sprawdzają się tego typu imitacje. Ożywmy ten katalog. Mam nadzieje, że wywiąże się konstruktywna dyskusja. Panowie do tablicy...
Pozdrawiam
|
| Artur@: |
Łowie na ten rodzaj dosyc często.Dlatego wiem co mam wzmocnić co nie .Lakier na tłowiu obowiązkowo a co z steropianem ,to mi uwierz ze zaden steropian tego nie wytrzyma .Teraz wiem ze nigdy nie kreciłes takich muszek.A uwierz są warte krecenia i łowienia na nie.Sa warunki ze tylko one skutkują.POZDRAWIAM |
| Łukasz Graczyk: |
Troszkę samokrytycyzmu Panie Arturze. Jeśli to ma być przedstawienie argumentów za i przeciw i zaczątek merytorycznej dyskusji, no to ja chyba źle trafiłem. Albo „rozbieramy” muchę na części i analizujemy jaki element czemu służy i ewentualnie czym można go zastąpić bądź jak zmodyfikować, albo uznajemy że to konstrukcyjny majstersztyk i dajemy sobie spokój.
Pozdrawiam
|
| Artur@: |
Sorry troch mnie poniosło jak kogos obraziłem to przepraszam |
| Łukasz Graczyk: |
Styropian to dość wytrzymały materiał, zastrzeżenia budzi jego sposób mocowania. Czy próbowałeś w jakiś inny sposób go przymocować? Nie wiem, może przekłucie i przeciągniecie przez niego żyłki. Rada Jacha pokrycia pończochy lakierem też wydaje się być słuszna, nie sadze żeby wpłynęło to na jego pływalność, co najwyżej trzeba by było przeprowadzić próbę czy lakier nie wejdzie z nim w reakcje chemiczna. Zastanawia mnie jaką on pełni role w tej konstrukcji. Jeżeli tylko na nim spoczywa „ciężar” unoszenia konstrukcji na wodzie to czy nie było by słuszne zrezygnowanie z jeżynki z pióra koguta i zastąpienie jej jeżynka z CDC? Promienie CDC myślę lepiej by imitowały prostujące się skrzydełka emergera. |
| Artur@: |
A mi o to własnie chdziło ze steropian +lakier = ciapka .A co do jezynki to ona ma na zadaniu wspomudz pływalnosc dosc cieszkiej konstrukcji .Jezynka z cdc jest jat najbardziej na miejscu .Tylko cdc jak zadługo sie moczy to traci swoją pływalnosc .Ten wzór ja osobiscie kilka razy prubowałem modyfikowac i wydaje mi sie ze uzyte materjały są alternatywne. Tez prubowałem nawlekac kulke na zyłke nie sprawdziło sie. |
| Jachu: |
Łukasz. Tego typu emergerki ze styropianem używam od drugiej połowy 80-tych lat. W pewnych sytuacjach są niezastąpione. Łowisz w małych rzeczkach o zakrzaczonych brzegach (a łowisz). Coś pod krzakami zbiera kilkanaście metrów poniżej miejsca, gdzie stoisz. Zwykłą suchą z CDC, koguta a nawet z sarny nie poradzisz sobie łatwo. Naprowadzasz, przytrzymujesz i wtedy często topi się-skutecznie (o prawidłowym podaniu już nie mówię). Styropian (lub inna pianka) są praktycznie niezatapialne i dobrze widoczne. Jest w takich "półsuchych" emergerkach z kulką pianki jeszcze coś takiego, że w dużych rzekach biorą na to często i chętnie na płaniach, gdy mogą sobie toto dokładnie oglądnąć. Bo w silnych prądach, zawirowaniach spisują b. dobrze - niezatapialne, ryba ma mniej czasu, na powierzchni płynie sporo pęcherzków powietrza. Upieram się z lakierowaniem-tylko nie jakimś acetonowym. Styropian jest spienionym polistyrenem i ten go łatwo rozpuszcza. Podobnie jak wszystko, łącznie z główkami much, traktuję styropian Domaluksem do parkietów. Nawet przy kulce mocowanej na żyłce (by nie stopić, przykładam kawałek papieru z dziurką na wystającą żyłkę)-mucha musi wytrzymać te kilka ryb. Bez obaw-"ciapki" nie będzie. Oczywiście żywotność fly foam większa, ale ciężar też. Można zrobić parachuta, ale czasami robię tylko pod kulką owijkę z pawia (jak w Klinku) i takie też są dobre. Łukasz, nie lubimy pianek , ale czasami trudnio je zastąpić. |
| Artur@: |
A myślałem Jachu ze ty nie masz pojęcia o czym mówisz .Duży szacunek za tą wypowiedz i przepraszam za moje uniesienie. Szczegółowo opisałeś to co miałem na myśli pisząc o pewnych warunkach .Mimo to nie przekonasz mnie do lakierowania pływaczka. Nie zdarzyło mi się żeby stracić styropian .Miałem kiedyś problem z kulkom gdy użyłem styropianu miękkiego (wewnętrzny) .przy kontakcie z pyskiem ryby spłaszczył się i stracił pływalność .POZDRAWIAM |
| Jachu: |
Oj Arturze@. Przeważnie wiem, co mówię. Uczciwie jednak przyznaję, że w pewnych specyficznych sytuacjach bywa odwrotnie. A wymiana naszych indywidualnych doświadczeń może, ale nie musi nikogo ostatecznie przekonać do rozwiązań, które stosujemy. |
Dodaj nową opinię >> |