Opinie:
|
| Jachu: |
Dwie główne przyczyny powodują, że ludzie zaglądają do katalogu. Albo szukają dobrych wzorów do naśladowania, albo po to, by podziwiać ładne muchy, które jak np. Fulldressy, w zasadzie tylko cieszą nasze oczy. Drogi Arturze. Podaj mi choćby jeden powód, by taki (nie gniewaj się za określenie) "granulat" wlepiać do zaawansowanego katalogu. Jeśli to ma być wzór do naśladowania, to chociaż zrób muszkę staranniej. Dla mnie to konstrukcja nieprzemyślana i wykonana kiepściuchno.
Ostatnio się żaliłeś, że Kuba nie pisuje (wszyscy mamy nadzieję, że tylko chwilowo) w katalogu. Byś się bracie naczytał. Coś mi się zdaje. |
| Artur Buczkowski: |
Jest też trzeci powód i chyba najważniejszy, czyli by o muszce rozmawiać
I teraz jeśli jest to rozmowa, to zdanie moje jest takie
owy granulat, jest użytkową muchą z mojej rzeki
czy można go wykonać staranniej?
Pewnie tak, może trochę równiej wykonać przewijkę, coś jeszcze?
Na ile mam zmienić łowną konstrukcję, by się podobała w kategoriach estetycznych?
Katalog much to nie jest muzeum figur woskowych, tylko miejsce prezentacji much z grupy obrazkowatych Fullderssów, albo użytków.
Bywa niestety, ( dla ludzi), że owe użytki są brzydkie – granulat jest brzydki
Kto powiedział, że mamy pomijać prezentację dobrych użytkowo much, bo są brzydkie?
I nie mam na myśli brzydotę z racji wykonania a brzydotę z racji konstrukcji. |
| Artur Buczkowski: |
Dla mnie istotą przeglądania katalogu much jest uzyskanie podstawowych informacji
Kolorystyka, proporcje, materiał, wielkość, przeznaczenie oraz doświadczenia praktyczne.
Każdy z nas ma „swoją rękę” w wykonywaniu much, jedni mają lekką i zwiewną jak Paweł Ziętecki, czy Huba, inni taka pośrednią, w pół drogi jak Robert Michałowski a ja mam ciężką łapę i takie są wszystkie moje muchy.
Choć jedne lepsze inne gorsze, zwykle łowne.
I teraz jak w przypadku granulatu zamieszczam wzór, który dostarcza informacji z podanego wyżej klucza.
Oglądający może wykonać ją staranniej, inaczej swoją ręką, ale nadal będzie to granulat, na który łowi się skutecznie lipienie i po to zamieszczam taka muchę w katalogu.
Mogę wykonać manewr oskrzydlający i wszystkie swoje muchy schować głęboko w pudełku, jeśli wszyscy tak postąpimy, bo muchy są brzydkie, to wzorując się wyłącznie na katalogu, za rok wszyscy nowi wędkarze będą biegać za lipieniem z Fulldressami
Jeśli tak cie boli zamieszczanie ich w katalogu dla zaawansowanych, to dla twojego spokoju przeniosę się do początkujących. |
| Jachu: |
Tak się zastanawiam, czy autor obu zdjęć, to ten sam człowiek?
http://www.flyfishing.pl/galeria/userphotos/6a0d09bbdfb38b7766a2ed20d4cbcd19.
jpg.
Może miałeś kiepski dzień (każdy je miewa). A może obudził się w Tobie Mr Jackyl. Wg mnie decyzja o wstawieniu muchy do katalogu powinna być przez każdego traktowana jak święto. Wymaga dużo rozwagi. Pamiątka zostaje po wsze czasy. Lepiej się dziesięć zastanowić. Gdybyś napisał pod muchą: nazywam się Artur Buczkowski, to moja dziesiąta w życiu mucha, proszę kolegów o krytyczne uwagi. Ale Artur Buczkowski pokazał już tu (i nie tylko tu, widziałem, owszem) sporo ładnych i ciekawych muszek! O czym chcesz dyskutować? "Granulat" jest pod każdym względem kiepski. Technicznym-widać błędy w każdym punkcie. Estetycznym-jak można dostrzegać kształty i kolory na rzeką, a potem wstawiać coś takiego?
Napisałeś, że najważniejsze znaczenie ma uzyskanie informacji n/t pokazanej w katalogu muchy. Mam nadzieję, że masz teraz tyle informacji, że wystarczy na parę dni przemyśleń.
Pozdrawiam
|
| Artur Buczkowski: |
Szczerze mówiąc nie wiem o czym piszesz, nie bardzo cię rozumiem
może dlatego, że zamieszczony link nie działa i nie wiem co chciałeś ilustrować.
Jedno wiem, że nie odpowiadasz na podstawowe pytanie
Dlaczego dyskwalifikujesz muchy bo są brzydkie, nie imitują niczego co jest ci znane a mimo to są skuteczne ...?
Czy według ciebie muszę zmienić jej kolorystykę i wykonanie kosztem użytkowości by spełniła wymogi katalogu.
Jeśli tak to katalog much nazwijmy katalogiem muchowych obrazków |
| Artur Buczkowski: |
Cytuję ...”Wg mnie decyzja o wstawieniu muchy do katalogu powinna być przez każdego traktowana jak święto” ...koniec cytatu
Obawiam się, że dla ciebie wyjście na ryby też jest traktowane jak święto i to jedno, jedyne w roku, może 1 maja
Ja nad rzeką jestem 2 – 3 razy w tygodniu i zwykle każdy weekend i widuję wędkarzy chodzących
cały dzień „na pusto” za lipieniem w klarownej wodzie, ze śliczniutkimi, równiutkimi, katalogowymi nimfami, dyndającymi na żyłkach 0,22, ... bo się urwie
Katalog to jedno a rzeka to drugie, moje nimfy są rzeczne i wiązane na 0,12, jak się nie podobają to łów na katalogowe, najlepiej na żyłce trociowej.
Tylko Ty w swoich postach nic o łowieniu ryb nie wspominasz ... i chyba nie bardzo cię to interesuje |
| Artur Buczkowski: |
Obawiam się, że rozmawiamy od dwóch różnych rzeczach
Ty - o ty,m że granulat powinien znaleźć się w katalogu piętro niżej
Ja - o tym, że nie ma powodu wykonać go inaczej mimo że nie imituje nic Tobie znanego
Przywoływany przez ciebie Kuba Chruszczewski, swego czasu pisał tak:
„ Konia z rzędem temu, kto powie mi co imituje pomarańczowy- fluo puchowiec, obawiam się że nic takiego w naszym klimacie nie występuje, natomiast pstrągi się na to łowi i to nieżle czasami. „
odpowiedź Maćka
„ Do pana Kuby: Pomarańczowy flu puchowiec imituje uklejkę po 2,5 roku pływania w dolnej Wiśle
P.S Dostanę konia ? ”
|
| Jachu: |
Faktycznie coś zwaliłem. Znajdź w galerii fotkę niejakiego Oceana-zachód księżyca nad Redą a następnie przeskocz na Pomorska nimfę 2 Artura Buczkowskiego. Takie całkowicie różne "dwa w jednym".
"Czy według ciebie muszę zmienić jej kolorystykę i wykonanie kosztem użytkowości by spełniła wymogi katalogu." Nic nie musisz, ale powinieneś Arturze. Szczególnie wykonanie. Kolorystyka mniej ważna. Możesz zrobić fluożółtą. Też będzie pewnie skuteczna. Cóż to za pojęcie "użytkowość" w przypadku muchy? Chcesz przeciwstawić fulldressa Boboriby plecionce Pietrka? Pięknego motyla - świetnej imitacji jakiegoś brzydala z Sanu? Nie ma najmniejszego powodu. Dla mnie choć tak różne, są jednakowo dobre. Zapewniam Cię, że jak już sobie Baboriba zapełni pudełka fulldressami, to nabiorą dla niego waloru użytkowości. Jaki dla Pietrka mają jego plecionki.
Ja chcę przeciwstawić jakość niby użytkowemu brzydactwu. Dla dobra tego katalogu. Bardzo się mylisz. Równie dobrze jak Ty znam różne pomorskie, skuteczne nimfy. Kupę lat łowiłem na Pomorzu. Wiem, że te brzydale mogą być na przyzwoitym poziomie. Uważasz, że jak na Pomorską 2 coś złowiłeś, to koniecznie musi być w katalogu? Toż to zwykłe parcie na szkło.
Niechby tak każdy. Będzie to największy katalog świata. Na koniec tylko jedno Arturze. "Zaawansowany" naprawdę autora obliguje.
Pozdrawiam |
| Jachu: |
Kuba pisał o klasycznych prowokatorach (akurat tu streamerach), a Pomorską 2 trudno uznać za prowokatora. Przynajmniej nie z powodu koloru. Może z innego powodu. Nie będę się rozpisywać o tych wszytkich fluo marabutach, pomarańczowych i różowych kiełżach-oczołomach itd. Każdy wie, że są i nikt nie zaprzeczy, że są skuteczne.
Artur. Weź sobie taki haczyk jak w Pomorskiej, nawiń dwa razy więcej drutu niż nawinąłeś (najlepiej 0,3 ). Jurek pewnie zazgrzyta gdzieś z wysokości, ale niech tam. Na Redę to musi być ciężkie. Pamiętaj, by zostawiać więcej wolego miejsca przy oczku haczyka! Na końcu wyjdzie ładniej. Drut nawinięty ze stożkami z obu końców wzmocnij jakąś Kropelką-po całości. Przywiąź kilka kłaczków mallarda z tyłu, ale skróć je o 1/3. Następnie z przodu, ale skróć o połowę. Przywiąż pochewkę wyciętą w kształcie łezki. Można przy końcu, ale ja wolę najpierw przy główce. Jak widać przy Twojej (zwłaszcza z przodu) nie zrobiłeś tego. Zamiast tego cholernego, sztywnego zająca zrób dubbing z jakiejś miękkiej wełenki (opossum, ice dub, miękki królik itp.). Ołowiu wejdzie spokojnie dwa razy więcej. Staraj się używać nitki w kolorze materiału tułowia. Jak będziesz zakańczać główką, to będzie ładniej niż z tą, którą masz. Twoja główka jest taka:ni przypiął, ni wypiął. Żyłkę musisz nawijać staranniej i mocniej naciągać. Drobniej na końcu i przy główce. Wyjdzie ładniejsza segmentacja. Zając był zbyt sztywny. Jeśli już, to mieszanka z zającem, góra 1/3 zająca, do wyczesania. Kolor dubbingu i pochewki-do wyboru. Raz wolą pomarańczowe, innym razem niepozorne szaroburki. Jak nie wyjdzie ładniejsza od Pomorskiej albo mniej skuteczna, to możesz przyjechać do Puław i kopnąć mnie w d..ę. Nie gniewaj się, ale chyba nie tak dawno szukałeś kogoś, kto robi kiełźe. Chyba się nie mylę, więc raczej nie powinno być odebrane, że ojca uczę robić dzieci? |
| Jachu: |
"Tylko Ty w swoich postach nic o łowieniu ryb nie wspominasz ... i chyba nie bardzo cię to interesuje".
Pisałem, pisałem i to sporo. Jak szwankuje pamięć, to pogrzeb trochę na forum. Widzę, że brakuje rzeczowych argumentów i zaczynasz obrażać.
Tak traktuję każde wyjście nad rzekę. Jest to dla mnie święto, ale nie z powodu niezbyt częstych okazji. Chyba dla każdego, kto ma rodzinę, pracę, dom, inne zaiteresowania, ukręci od czasu do czasu trochę much, zrobi sobie nową wędkę, jest to w jakimś sensie (a przynajmniej być powinno) święto? Ale mogę Ciebie zrozumieć. Bywasz nad rzeką tyle razy w tygodniu, ile inni chodzą do pracy albo do szkoły. Wszystko może się przejeść.
|
| Artur Buczkowski: |
Jachu, chęć obrażenia Cię to ostatnia rzecz, która by przyszła mi do głowy.
Czasem napisanie kilku, kontrowersyjnych słów prowokuje do intensywnej dyskusji a dzięki niej zwykle coś pożytecznego się objawi. Zastosuję się do Twoich porad co do sposobu wykonania kiełża na potrzeby katalogu, choć co do much użytkowych zdania nie zmienię.
Wyjście na ryby nigdy nie było dla mnie świętem, bo w święto trzeba by niedzielne odzienie a nad wodę jakoś niepraktycznie i nie wypada
Natomiast zawsze jest ogromną przyjemnością, nawet jeśli odwiedzam dzień po dniu te same miejsca, choć zwykle z nowym modelem granulatu.
Nazywam to małe ryby, czyli wyjście z psem i wędką na spacer nad rzekę, ot tak na 2 godz, by oczy od kompa odpoczęły, bo kompem na życie zarabiam.
Duże ryby to weekend ....terminologia nie odnosi się do wielkości ryb |
| Artur Buczkowski: |
Cholera Jachu... komputerowa wymiana poglądów ma tą niedogodność, że nie można dać sobie po pysku albo napić się razem piwa w sytuacjach intensywnej wymiany poglądów, tylko trzeba stale kombinować – co poeta miał na myśli
Jak większość z nas jestem uzależniony od muchowania ( i od cocacoli) i lubię z wami gadać, choć czasem mnie poniesie, no taki już raptus jestem.
Był taki jeden nasz kolega loopik, który wdawał się ze mną w polemikę, ale chyba tempa nie wytrzymał i teraz pewnie leczy się gdzieś na nerwy, bo znikną, tożsamość zmienił i zamiast ryby łowić, muchy kręcić stale tą sama wędkę od roku jeno sprzedaje.
Co ją sprzeda, to odkupi i znów sprzedaje, tak się biedakowi porobiło po dyskusji ze mną ...
|
| Jachu: |
To się cieszę. Szlachectwo zobowiązuje. Tak się składa, że obie strony. Tak się akurat składa. Pogadaliśmy sobie. Przepraszam, że tak z doskoku, ale akurat kładę flex coat na omotkach. Taką mam naturę, że stale coś muszę poprawiać. To akurat po sobie. Swoje muchy też poprawiam. Uważam, że każdą można poprawić, zrobić lepiej. Mają być technicznie lepsze i .... ładniejsze. Co jakiś czas biorę ostry scyzoryk, otwieram pudełka i robię czystki. Taka potrzeba wewnętrzna. Jesteś estetą, widzisz nad wodą to, czego nie dostrzega większość, więc jestem przekonany, że przyszłość Pomorskiej nie rysuje się zbyt różowo.
Dlaczego napisałeś, że był. Ktoś wstawia tego Lamiglasa ciągle do komisu. Chyba nie wdowa po ś.p.? |
| Artur Buczkowski: |
Wdowa, nie .. w szpitalach dla nerwowo chorych podobno jest już internet ...może lekarz zalecił mu taka terapię ...
sprzedaj - trzy oddechy, kup – trzy oddechy, sprzedaj itd.
Co do noża to też mam taką metodę na stare muchy, ostatnio rozprułem wszystkie trociówki z ubiegłych lat ... to mnie uspokaja |
| Sławo: |
Proszę niech ktoś określi że pewnych much nie wolno ładować do tego forum. Niech admin wywala muchy brzydkie i tyle - bo inni nic nie pokazują tylko krytyka i tyle.
Jest "niby ocena" nie wiem po co - wystarczy skomentować podoba mi się i tyle. Popraw to czy tamto - ale nie granulat- sorry ale to bzdura jakaś. Muchy mają łowić to nie katalog much wystawowych typu reall - takich jest tu mało. |
| Jachu: |
Łoj. Zapachniało cenzurą ("niech ktoś określi", "to nie katalog wystawowych"). Sławo, od cenzury znacznie lepsza jest autocenzura. Czyli-zanim klikniesz fotkę do katalogu, zastanów się dziesięć razy. Tyle już rozmawialiśmy na temat jakości prezentowanych much. Nie wiem, może byłeś wtedy na forum u Grzesia? Napisano morze słów o doborze haczyków, o prawidłowych proporcjach różnych rodzajów much, doborze właściwych materiałów, o doborze kolorystyki, podano recepty, jak coś robić, by muszka wyszła lepiej.To wszystko gdzieś tu jest. Trzeba tylko czytać ze zrozumieniem i chcieć stosować. Niech będą lepsze i gorsze. Właśnie dlatego podzielono katalog na zaawansowany i początkujący. Niech będą te granulaty, czyli muchy do łowienia, które znajdziesz w każdym pudełku, Twoim, moim, niech będą muszki do gablotki i te epoksydowe imitacje (to też flytying), niech będą wszystkie inne. Byle były zrobione PRZYZWOICIE. Tego każdy z nas ma prawo oczekiwać. Ten oglądający, ale zwłaszcza ten, dla którego katalog jest zbiorem wzorów muszek. |
| peekey: |
Artur,czy aby na pewno chcesz tę wełenkę na te kiełżyki,o których rozmawialiśmy? |
| peekey: |
Lekarz zproponował pobyt tu,na FFF.Powiedział:"Będzie pan wśród swoich."Co i kogo miał na mysli?Nie wiem....
|
| Artur Buczkowski: |
Lekarz dobrze kombinuje ... przebywanie wśród muchowo – umysłowo – chorych, czyni cuda
A tak, przy okazji, rozumem, ze jeszcze nie dostałem tego dubbingu, bo nie wypuszczają was na pocztę |
| peekey: |
wpuszczają,,tylko reinstalowałem kompa i Twój adres poleciał w kosmos....wyślij na pawelkarpi@o2.pl |
| Artur Buczkowski: |
Ech, loopik – za silne leki, za silne leki
...już wysyłam |
| Sławo: |
Jachu po co przywołujesz forum G...? jakiś uraz - co mnie to obchodzi ? |
| Sławo: |
Jachu pokaż swoje muchy - bo nic nie widzę. Ok jak ktoś coś robi i ma błędy - ty masz tylko same vipy ? Chyba że masz jeszcze inny nick na FF |
| Paweł Ziętecki: |
Sławo, Jachu pokazał kilka much w ramach tutejszych Machniom.
http://www.flyfishing.pl/katalog/fly.php?fly_id=2807 |
| Jachu: |
Sławo. Nie mam nic do Grzesia (gorąco Grzesiu pozdrawiam), nie mam nic do Ciebie. Faktem jest, że byłeś jakiś czas nieobecny, więc pomyślałem sobie, że poszedłeś w ślady niektórych kolegów z dawniejszych czasów fff. Pamiętam też, że z Grzesiem się przyjaźniłeś. Mam straszną awersję do cenzury. Kiedyś była oficjalna, ta obecna (może nie każdy to zauważa, ale ona jest) jest równie straszna, jeśli nie gorsza. Bo niby jej nie ma. Sławo-nie możesz odmawiać krytykowi literatury, który nigdy nie napisał książki, wypowiadania się na ten temat , bezdzietnemu seksuologowi w wiadomej kwestii, psychiatrze orzekania, że ktoś jest niezrównoważony, choć zna te przypadłości bardzo jednostronnie. Nie odmawiaj mi prawa do oceny wystawianych tu muszek tylko dlatego, że moje były tylko dwie. To ile ma ich być Twoim zdaniem, by nabyć prawo do oceniania muszek innych? Dziesięć, dwadzieścia? Może nie mam czasu, może nie mam tego tzw. parcia na szkło, może uważam, że są tu lepsze niż moje, więc nie widzę sensu zapychania katalogu, może mi się najzwyczajniej nie chce. Czy to ważne? Nie jestem anonimowym klikaczem-wolę powiedzieć wprost, co myślę. Mam odwagę wytykać błędy, uzasadniam swoje zdanie, mam już pewne rozeznanie kogo i na co stać, nie krytykuję kogoś, kto jak widzę na pierwszy rzut oka, dopiero raczkuje, czasami podpowiadam by nie tracił czasu na własne poszukiwania. Może czasami mnie poniesie, ale jak historia pokazuje, skutki tego są raczej dla nas pozytywne.
Pozdrawiam Sławo. |
| Artur Buczkowski: |
Jachu, a może tak jednak trochę parcia na szkło.
Widziałem twoją muchę z machniom i przyznam, że frapująca (szukałem właściwego słowa)
Bez sarkazmu, wzywania do tablicy, próby wywołania tendencyjnych dyskusji nad twoimi muchami, szczerze i bardzo chętnie spoglądając na twoje muchy, nauczę się czegoś, podpatrzę nowe wzory lub oryginalne wykonanie tych już znanych
Rzuć coś na szkło .... bo zaczynamy kisić się we własnym sosie
Jakiś mały zefirek świeżości by się przydał |
| Paweł Ziętecki: |
Jachu, Sławo, pamiętajcie, że nie zostały ustalone żadne zasady zamieszczania i komentowania much w katalogu FF. W związku z tym każdy może mieć indywidualne podejście do tych spraw. Jedne zamieszcza muchy na które lowi, inny siada do imadła żeby zrobić muchę do katalogu, jeszcze inny wstawia to co mu się udalo jako tako zrobić bo jeczcze raczkuje , a ktoś wstawia np. wszystko co mu z "wypada" z imadała. Z komentarzami jest podobnie. Jeden ma cos w głowie , a inny coś inszego. Najwieksza grupa, to ci , ktorzy ani nie zamieszczają much , ani nie komentują. Tylko zaglądają. Tu także będziemy mieli do czynienia z najróżnieszymi podejściami. Od traktowania katalogu jak biblii do wchodzenia, zeby się pośmiać.
W różnorodności podejścia jest swoiste piękono oraz, co najważniejsze, życie.
Wstawiajmy, komentujmy, nie wstawiajmy, nie komentujmy. Jak kto woli i jak lubi. Szanujmy prawo kazdego do tarktowania katalogu we własny , indywidualny sposób. |
| Artur Buczkowski: |
... bene |
| Sławo: |
Paweł i Jachu OK zgadzam się z wami. I tyle. Tylko nie wiem po co tu Grzesia zamieszano tylko dlatego że mieszkamy w tej samej okolicy ?? |
| Jachu: |
To ja się wycofuję z tego Grzesia. Przysięgam, nie miałem nic na myśli i nie mam pojęcia, jakie są wasze aktualne relacje. Sprawdzać też nie mam zamiaru. Na forum Grzesia szukam informacji, które mnie interesują a nie dlatego, by się dowiedzieć kto z kim jeszcze rozmawia a z kim już nie. Czasami jest mi tylko przykro.
Pozdrawiam Sławo |
| Sławo: |
Nie chodzi mi o relację tylko związek z muchą i wypowiedziami o niej. A prywatnie normalnie utrzymuje kontakty z Grześkiem
|
| Artur Buczkowski: |
Awantura zaś gotowa,
tylko czemu pod moją zacną muchą? |
| Paweł Ziętecki: |
... o roboczej nazwie Granulat. |
| Artur Buczkowski: |
a nie możecie pogadać sobie pod Genetycznie modyfikowanym, tam chłopaki piątki wstawiają |
| Artur Buczkowski: |
|
| Paweł Ziętecki: |
Złośliwe są i wolą pod Granulatem. Pewnie się zmówili. |
| Jachu: |
A już myślałem, że dyskusja skończona. Co mnie z tym Grzesiem podkusiło?
Artur-nie było zmowy. O Sławo pierwszy raz usłyszałem od Grzesia. Nie widziałem czlowieka na oczy. Dlaczego akurat tu dyskusja? Bo to doskonały punkt odniesienia. Mało która mucha była tyle dyskutowana. W jakims sensie przeszła do historii flytyingu. Zrobiłeś dobrego kiełża i co? Była dyskusja?
Paweł-wielokrotnie próbowano ustalić pewne zasady. Były wymiany zdań na temat poziomu katalogu i fakt, że są muszki wysokiego lotu i są te najzwyklesze, nieskomplikowane, że jedni chcą tego a inni czegoś więcej, nic tu nie ma do rzeczy. Efekt jest taki, że aktualnie dyskutantów jest dwa razy mniej (skromnie licząc) i niech się nikt nie obraża-poziom dyskusji jakby niższy. Gdzie się podziali nieobecni? Niech sobie każdy dośpiewa. Mam odczucie, że odeszli z powodu odrzucenia ich argumentów. Mnie szkoda, że odeszli.
Muszę nabrać sił przed kolejną duskusją na temat przewagi jakości nad ilością.
Idę rano na okonki. Ze spinerem i pudełkiem gumisi. Muszę się odstresować. Może sobie nawet któregoś kill-nę na kolację?
|
| venom: |
nieobecni zapewne mieli dośc dsykusji i nieprzyjmowania do wiadomości rzeczy oczywistych Jachu...
Arturze :
Jakbyś tej muchy nie nazwał i jakichkolwiek byś nazw nie uzywał jest to kiełż...
Wyczesany dubbing, pochewka z segmentacją, rózki z przodu i z tyłu...
zakładam że patrząc z przodu jest owalny w przekroju...
Tak się wykonuje imitacje kiełży i tak nalezy je traktować...
Możesz je wykonac w dowolnych kolorach i z uzyciem róznych materiałów ale nie tłumacz innym że wielbład nie jest wielbładem bo jest urodzony w zoo a nie w Afryce....
a teraz wracam spowrotem do sanatorium
muszę wyleczyć kręgosłup na styczniowe kelty |
| salmo1971: |
Artur moja opinia na temat owej muchy jest taka:muchy sa dla ryb a nie dla ludzi.I tyle:) | Dodaj nową opinię >> | |