Opinie:
|
| naczelny: |
Świetnie wykonana muszka Paweł |
| Paweł Ziętecki: |
Dzieki. Łapy mam zniszczone po wyjeździe. Nie mam penego czucia w palcach. Kręciłem ją trochę "po omacku".
To stary wzór , rzadko kręcony, a szkoda bo muszka fajna i można ją motać na rożne sposoby. Jeszcze do niej podejdę, jak gdzieś drapnę dobre czarne schlappen. |
| Tom.k: |
Ale ścigacz :) |
| Janusz Panicz: |
Paweł, tego schlappena układałeś z podgrzaną pincetą czy skubałeś??
PS.
Chyba wielu krętaczy chciałoby mieć takie łapy zniszczone po wyjeździe A tym tekstem, że po omacku, to już chyba chciałeś totalnie towarzystwo zdołować |
| wicekx: |
troche nie skumales Janusz. Omacek to taka mongolska wodka na swistakach |
| czoklet: |
Muszę zacząć kręcić po omacku i trochę zniszczyć sobie łapy - z cała pewnością w tym jest klucz do cacanych muszek .
Czy w naszych sklepach można kupić ową wódkę?
W pobliżu mojej jamy jest dość liczne pogłowie susła perełkowanego - ciekawe czy na nim dałoby się zrobić odpowiedni eliksir? |
| Janusz Panicz: |
he he, to teraz wszystko jasne - po "omacku" Pawła ręka poruszała się płynniej i dodatkowo uwolnił duszę artysty |
| huba: |
Absolutnie sliczna muszka.Przypomij sie,to Ci na nastepne spotkanie dostarcze shlappena,moze bedzie nieco lepszy od tego,ktorego masz.
H. |
| Paweł Ziętecki: |
Jedno jest pewne. Po trzytygodniowym zażywaniu Omacki jestem nad wyraz spokojny. Na codzień nerwus. Spokój pozwolił nadrobić defekty grabek. Tomek, Omacki u nas nie uswiadczysz.
Oprócz Omacki zagustowałem , w drodze powrotnej, w winie Livorno. 12 godzin jazdy autem po bezdrożach minęło w bardzo przyjemnej atmosferze. Wino Livorno robi sie tak: kupujesz flachę Dżingisa i jedyny sok (napój), jaki jest w sklepie. Okazuje się, że to sok winogronowy. Mieszasz go pół na pół z Dzingisem i jest Livorno.
Wyborne. Już trzecia flaszka miała dobre proporcje. Pierwsza była za słaba a druga za mocna. Alchemia na wybojach w wykonaniu mojego kumpla to arcydzieło sztuk iluzjonistycznych. |
| Paweł Ziętecki: |
Hubcio, ja nie narzekam. Do tej muchy wziąłem kiepskie piórko spacjalnie. Chciałem aby było dużo cienkich promieni. Mam zajebiste schlappen, ale mają twardą stosinę i źle się układają. Jak masz jakieś fajne, miękkie i czarne - kilka by się przydało. Ten zestaw , który mi kupiłeś zawiera świetne piórka. Niestety akurat czarne są do dupy. Kolorowe - bardzo dobre. |
| huba: |
No to sprawa sie rypla,mam taki sam zestaw .Przepatrzysz sobie przy okazji,moze ci cos podpasuje.
H. |
| Paweł Ziętecki: |
Hubcio, nie przejmuj się. W razie czego zafarbujemy dobre szlapenty na czarno i z głowy. |
| Robert Michałowski: |
No Panie Pawle piękna mucha. Jeszcze se popatrzę, ale nie wiem czy ta mucha nie stoi na drugim miejscu zaraz za tą twoją olivą. |
| Mariusz: |
No tak, iluzja, alchemia, do tego jeszcze wspólpraca optyczno-akustyczno-manualna i sezonowanie przedniego płynu. Nadmieniam, że sezonowanie było dosyć krótkie (jakieś osiem minut ) i dla tego wyszło Livorno, a nie Chianti. Marian Roman uznał, że za krótko sezonowane |
Dodaj nową opinię >> |