f l y f i s h i n g . p l 2024.06.17
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Muchy powierzchniowe . Autor: Wojtek1. Czas 2024-06-16 12:38:07.


poprzednia wiadomosc Odp: Ciekawostka : : nadesłane przez Arkadiusz Mikrut (postów: 1086) dnia 2023-09-30 09:23:47 z *.dynamic.gprs.plus.pl
  ”Potem przyjechała warszafka i ryby skończyły sie w kilka miesięcy.Winne oczywiście
było PZW bo "nie zarybiajo", a nie k... komplety wynoszone w plecakach. No ale wolno było
brać...Skąd wiem że Warszafka?? Rejestracje i niestety też nalepki WTP na niektórych
autach...”.

———

Skąd my to znamy? „Przyjechała i …” Warszafka, Krakusy, Hanysy, itd, itp. Oni są winni?
Niby tak. Ale w drugim zdaniu widzimy że nie tylko. Powiedziałbym nawet: „są winni w
minimalnym stopniu”. A w Okręgu Krosno lipień jakoś odrodzić się nie może mimo tego ze
od x lat x 10 (min) już go zabierać (i zabijać) nie wolno, a pstrąga który został jako ostatnia
ryba w wodzie (odcinek Hoczewka-Postołów) nadal można brać. Nawet przyjezdni.

Tak to -uj z tego „wędkarskiego eldorado” będzie, podobnie jak z lipieniem. border="0">


No jak to?? Pan Cios pisze poniżej, że nie ma badań i dowodów na wpływ beretowania ryb przez wędkarzy na
ich liczebność i ogólny stan populacji. Cytat " To nie wędkarze są przyczyną problemów, a przynajmniej
nie można ich obwiniać za tę sytuację..."

Żyjemy w różnych światach czy jak?
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Ciekawostka [0] 30.09 10:51
 
Racje trzeba mu też przyznać. We wszystkich wodach, przy udanym tarle (w przypadku grzybów to wysyp) to
problem zjedzenia wszystkiego raczej jest b. mało prawdopodobny. Raczej.
 
  Odp: Ciekawostka [0] 30.09 10:53
 
Bo częściowo ma rację.
Takie najazdy zdarzały się, zdarzają i będą zdarzać, jednakże rzeka miała szansę i możliwości się odradzać.
Niestety zachodzące zmiany hydrologiczne, często spowodowane zmianami hydrotechnicznymi rzeki, sprawiły zanik
tarlisk, miejsc odrostowych narybku, zmiane termiki i przepływu wody. I to są zmiany nieodwracalne, bardziej szkodliwe
od nalotu kormoranow z wedkami.
 
  Odp: Ciekawostka [0] 30.09 11:11
 
Jesteś na tym forum takim Jaśkiem Kapelą w
połączeniu z Mają Staśko.

Rozumiesz tylko to, co jest ci wygodne a w zaciszu
ścian myślisz sobie" znowu im dojebałem".



”Potem przyjechała warszafka i ryby skończyły
sie w kilka miesięcy.Winne oczywiście
było PZW bo "nie zarybiajo", a nie k... komplety
wynoszone w plecakach. No ale wolno było
brać...Skąd wiem że Warszafka?? Rejestracje i niestety
też nalepki WTP na niektórych
autach...”.

———
Skąd my to znamy? „Przyjechała i …” Warszafka,
Krakusy, Hanysy, itd, itp. Oni są winni?
Niby tak. Ale w drugim zdaniu widzimy że nie tylko.
Powiedziałbym nawet: „są winni w
minimalnym stopniu”. A w Okręgu Krosno lipień jakoś
odrodzić się nie może mimo tego ze
od x lat x 10 (min) już go zabierać (i zabijać) nie wolno, a
pstrąga który został jako ostatnia
ryba w wodzie (odcinek Hoczewka-Postołów) nadal
można brać. Nawet przyjezdni.

Tak to -uj z tego „wędkarskiego eldorado” będzie,
podobnie jak z lipieniem. src="imx/icons/neutral.gif"
border="0">


No jak to?? Pan Cios pisze poniżej, że nie ma badań i
dowodów na wpływ beretowania ryb przez wędkarzy na
ich liczebność i ogólny stan populacji. Cytat " To nie
wędkarze są przyczyną problemów, a przynajmniej
nie można ich obwiniać za tę sytuację..."

Żyjemy w różnych światach czy jak?
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus