|
Nie wiem, co działa, ale na przykład artykuł pt. "Małe elektrownie wodne - duże problemy ekologiczne: przykłady z rzek północnej Polski" (Chrońmy Przyrodę Ojczystą, nr 68) dr inż. Grzegorza Radtke z zespołem pracowników naukowych IRŚ narobił zamieszania w środowisku "meliorantów' i jemu sprzyjającemu. Był np. wykorzystywany jako załącznik do wszelkiego rodzaju pism na różnych etapach postępowania administracyjnego. "Melioranci" to mistrzowie w wyciąganiu pieniędzy i ich przerabianiu, oczywiście kosztem przyrody. I, o dziwo, z reguły wszystko im przechodzi, albo uchodzi bezkarnie, z uwagi na dualizm przepisów w tym temacie, a więc rozpatrywania jest różnica zdań, a gołym okiem widać, co się dzieje i na czym to wszystko polega.
Co, do Łyny, to KP "Głowacz" mimo, że powołany na terenie innego Okręgu, jako pierwszy złożył merytoryczny sprzeciw do Wójta i RDOŚ przeciwko planom dalszej zabudowy tej rzeki, dając pismo do wiadomości właściwej Stronie, co dopiero wtedy wywołało stosowna reakcję. A, gdzie inni zainteresowani, np. stowarzyszenie kajakowe, miejscowe koła PZW, kluby przyrodników, itp.
Widzę, że trzeba będzie skupić się wyłącznie na swoim podwórku, na zasadzie przysłowia "Bliższa koszula ciału", niż wspomagać całą Polskę. Niechaj każdy działa z maksymalnym zaangażowaniem na swoim terenie, a sumarycznie powinno to dać lepszy efekt.
Wodom Cześć
|