|
świetna dyskusja nieodbiegająca od standardów FF - o czym mowa i co się dowiedzieliśmy ?
Dowiedzielismy sie ze w kraju pokutuja stare przyzwyczajenia wedkarzy. Placa licencje i chca jej cene odrobic rybami.
A PZW, ZO itp. (takze wedkarze) sie nie zmienia zbytnio i sypie mieso do wody, aby wedkarze mniej narzekali.
Wystarczy policzyc ilu jest wedkarzy i na kazdego dac 3 ryby dziennie, przez caly rok, ile to wychodzi?
Pewnie przy takim przeliczniku zabraklo by ryb nawet w Baltyku.
Wiadomo ze nie wszyscy lowia codziennie, ale miejscowi moga.
Nawet nie zabierajac ryb oslabia sie je lowieniem, co musza nadrobic to pokarmem, ktorego moze nie byc wystarczajaco.
Pamietam kiedys w jednej z wod w Salisbury zarybianej co ok. 2 mies, wsypano 2x wiecej ryb aby starczyly na dluzej bo wedkarze narzekali ze za malo tam ryb, skutek byl taki ze ryby braly wszystko co spadlo na wode i po 2 tygodniach woda opustoszala. Bylo po prostu za malo pokarmu na taka ilosc ryb i wszystki byly chudsze niz wpuszczono. Dla wedkarzy byl ra,j bo braly jak glupie, ale bylo to lowienie jak w akwarium, a ryb starczylo na krocej.
|