|
To daje do myślenia...
Ja też nie zabijam ryb, jak dotąd nie było mi dane złowić pstrąga powyżej 50 cm ani lipienia powyżej 45 cm, ale fotografowanie lubię, bo jest dla mnie formą zaspokajania atawistycznej potrzeby posiadania trofeum, którą Pan (tylko taka hipoteza) zaspokaja pucharem "nad kominkiem" ;)
Życzę wytrwałości w gospodarowaniu łowiskiem, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się trafić nad San i nie natknę się nad wodą na znaną z poprzedniego ustroju tabliczkę "zakaz fotografowania" ;)
|