|
To nie jest moja interpretacja, tylko fakty. i tak samo ryby z hodowli PZW podlegaja tym samym regulom i przepisom prawnym.
Majac szersza wiedze moge szerzej widziec calosc, a nie tylko to co w zasiegu nosa.
Ty jak widac z twojej wypowiedzi mylisz skutek z przyczyna.
Wedkarze majac puste wody od dziesiecioleci wiedza ze tam gdzie byly zawody bylo zarybianie. proste i prawdziwe.
Nie dziw sie wiec ze tam wlasnie szukaja ryby. Jesli nie bylo by zarybien przed zawodami nie bylo by takich sytuacji.
Wystarczy wszedzie i w miare systematycznie zarybiac, a nie raz na 3 lata i tylko jednym gatunkiem.
Powstaja wtedy sztuczne ekosystemy z jednym lub kilkoma gatunkami.
Jedna rzeka ma pstragi , druga swinke, trzecia brzane itp.
Woda gdzie jest duzo okonia jest woda pusta. Zra sie nawzajem. To samo ze szczupakiem.
Jesli tylko P&L np. nizinna to ryby nie chca sie rozmnazac, mimo tarlisk.
To nie ma nic wspolnego z prawidlowa gospodarka rybacka i w polaczeniu z wiekszoscia rzek bez ryb, prowadzi do wyboru miejsca wedkowania na wodach na ktorych sa zawody.
|