|
Tylko kto to będzie chciał robić wyłącznie społecznie? To jednak wymaga trochę siedzenia w biurze i odpowiedzialność też nie taka mała. Uważasz, że te 5% to dużo? To idź z tym do Mariusza. Niech szuka kogoś, kto zechce za frico i dajcie przykład innym, że można.
Ludzie tyrają od rana do wieczora, ledwie znajdują czas na wędkowanie i tyle z ich uczestnictwa w PZW. O zrobieniu czegoś społecznie, dla wody , dla ryb, można zapomnieć. Nie mają czasu pójść na zebranie, gdzie jest okazja powiedzieć co się nie podoba i przekonać innych. Jak w tej sytuacji można cokolwiek osiągnąć? Jest się członkiem dobrowolnego stowarzyszenia opartego o społeczną pracę członków, a większość ogranicza się do roli klienta płacącego składki i wymagającego od innych. To może lepiej ze związku wystąpić i mieć czyste sumienie? Sam wiesz najlepiej, że droga zaczyna się w kole i jak się niewielka grupa zintegruje, to może zrobić wiele. Łącznie z wymianą nie najgorszego prezesa na lepszego. To nasi przedstawiciele, zadecydują o tym, czy nasze pomysły na oczekiwane zmiany doczekają się realizacji. Tego nie zrobią pojedynczy ludzie, jeden z Wejherowa, drugi z Pasłęka, trzeci z Puław, czwarty, setny z jakiegoś innego miejsca w kraju. Pogadają na forum, popiszą do siebie maile, może raz do roku uda im się spotkać i tyle z tego dobrego.
Niestety po niedzieli jestem podziębiony i czekam na ustabilizowanie się pogody. Okonie nie brały, więc z sandaczami pewnie będzie podobnie.
|