|
Arturze, to jest jakaś antyzawodnicza taktyka. Tylko jak to zrobić, żeby w najeżdżających na sektory kajakach siedziały atrakcyjne i... chętne osoby (panie i panowie do wyboru)? Myślę, że większość zawodników pogodziłaby się wtedy z nieco gorszymi wynikami. Pamiętajmy, że zawody wędkarskie na rybie odbywają się na łonie natury, a nie w hali sportowej lub na stadionie odkrytym, więc nie ma żadnego problemu z odpoczynkiem poza okiem kamer. :)
A, tak swoją drogą, to dlaczego jest tak mało muszkarzy rzucających sznurem na odległość, bądź do celu? Przecież w tej dziedzinie muszkarstwa też są mistrzostwa. Apeluję, więc w tym miejscu, abyśmy masowo przystępowali do tego rodzaju rywalizacji, a na pewno posypią się krążki i ZG PZW będzie się mógł szczycić.
Pozdrawiam
Robert
|