|
Robercie, szanowny opiekunie OS San. Do tej pory wypowiadałeś się na tym forum bardzo
sporadycznie na różne tematy. Skąd nagle u Ciebie taka wzmożona aktywność i to na sprawy
których nie byłeś świadkiem, a jedynie mogłeś usłyszeć z relacji osób trzecich?
Wiadomo powszechnie, że jesteś "prawą" ręką pana Piotra Koniecznego, dobrym wędkarzem-
kadrowiczem, przyjacielem Mariusza, że robicie wspólne wyprawy wędkarskie i wspieracie się
w kwestiach fachowych. Chwała. Może nawet niedługo staniecie się prywatnymi
użytkownikami Dunajca, Łupawy, Pasłęki, czy Sanu, bo chyba do tego wszystko zmierza.
Mnie natomiast znasz wyłącznie z paru krótkich spotkań nad Sanem, przy wydawaniu
zezwoleń. Skąd zatem tak jednoznaczne, oczerniające mnie wypowiedzi bez "wyroku". Czy
masz prawo robić to publicznie?!
Jeżeli chodzi o Klub Pstrągowy "Głowacz", to musisz wiedzieć, że jest to od 1993 roku "dobry
duch" Pasłęki i to całej Pasłęki, a nie tylko jej enklawki. Wszystkie posunięcia proekologiczne,
które robiliśmy obejmowały zlewnię, gdyż wtedy ochrona ma pełny sens. Mało z tego
występowaliśmy w obronie wszystkich rzek na terenie województwa warmińsko-
mazurskiego, a nie tylko fragmentu Pasłęki w danym Okręgu PZW, np. ostatnia wygrana batalia
o brzanową Łynę.
Dla przypomnienia, to na terenie rezerwatu przyrody "Las Warmiński" swojego czasu była to
też przepiękna rzeka górska, w której żyli mieszkańcy leśnego potoku. Tu także obowiązują
bardzo rygorystyczne przepisy, np. w ogóle bez zezwolenia nie można przebywać na terenie
rezerwatu, łowić ryb, pływać kajakami, czy kręcić filmy.
Tak, że jak widzisz kij ma zawsze dwa końce i ludzie, którzy z takim oburzeniem odzywają się
w tej sprawie nie są godni, żeby podnieść kamień i rzucić w bliźniego swego.
|