f l y f i s h i n g . p l 2024.05.02
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pytanie do Romka C.. Autor: kardi. Czas 2024-05-02 22:21:30.


poprzednia wiadomosc Odp: I siup przez zaporę : : nadesłane przez Sokol (postów: 302) dnia 2014-12-22 10:37:22 z *.internetia.net.pl
  W sumie to nie do końca wiem o czym piszesz mając na myśli chowanie za jakimiś plecami, chyba to trochę
nie na temat tylko wyraz jakiejś tam frustracji.
Odpowiedzi na Twoje pytania są jakieś takie oczywiste, ale chyba ich nie oczekujesz tylko miałeś ochotę się
wyżyć.

Ale generalizując to w tym kraju na pewno nie będzie dobrze gdy będzie tylu pieniaczy, ludzi nie akceptujących
zdania innych do tego stopnia, że zamiast zasłaniać się merytoryczną polemiką, obrzucają innych błotem bo
boli ich, że mają coś do powiedzenia i w sumie nie istotne co, sprowadzając poziom każdej dyskusji do
rynsztoka.

Przyglądając się kwestiom, które poruszasz to w tym kraju nie jest inaczej niż gdzie indziej, ani gorzej ani lepiej,
tylko w pewnych rozwiązaniach jesteśmy mocno w tyle, bycie w tyle jednak nie zawsze jest takie złe ;) w
przypadku spraw związanych z wędkarstwem, z jednej strony bowiem system związany z gospodarką wodną
jest sprzed kilkudziesięciu lat (choć i tak nie do końca) a z drugiej nie zdążyliśmy wzorem innych zamordować
całkowicie Wisły i dzięki temu jest najdłuższą nieuregulowaną rzeką w Europie od Buga na zachód.

Z kolei wspominane w powyższych postach US to zupełnie inny świat. Teren Ameryki Północnej do XVII wieku
był dziewiczym terenem zamieszkiwanym przez ludy żyjące w namiotach ;))), podczas gdy w Europie od
tysiącleci już rujnowano ekosystemy i rozwijano infrastrukturę, co prawda rewolucji przemysłowej jeszcze nie
było więc to miało dopiero nadejść ale i tak nie ma porównania do Ameryki Płn gdzie do tego czasu ingerencja
człowieka była po prostu żadna. I dziś to ciągle widać, jadąc przez Florydę sześciopasmową autostradą nie
możesz sobie pozwolić na zaparkowanie przy drodze i pójście za potrzebą w krzaki bo z tych krzaków
możesz już nie wyjść. Opuszczasz ucywilizowany teren i natychmiast znajdujesz się w niebezpiecznie dzikiej
rzeczywistości, w US zdecydowanie mniej trzeba zrobić by coś naprawić w ekosystemie niż u nas... z wielu
wglądów ale najważniejszym jest gęstość i kumulacja zaludnienia, która po pierwsze jest mniejsza niż w
Europie o połowę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (nie licząc Rosji) a po drugie kumuluje się w wielkich aglomeracjach, a nie
rozkłada na całym obszarze jak to jest w Europie.

A to o czym piszesz, że nikt niczego nie widzi... że jest burdel i nic z tym nie robi, mylisz się, widzą to wszyscy
ale im to jest 'w to mi graj'. Urzędnicy państwowi, politycy, obserwatorzy mniej lub bardziej aktywni - wszyscy
wiedzą.
Prosty przykład... odnoszący się do gospodarki wodnej i hipotetycznego urzędnika biorącego w łapę.
Parę domów zalewa woda z każdym wezbraniem i wysyłają pisma do urzędów domagając się interwencji, taki
przeciętny zalewany delikwent oczekuje że mu wyprostują koryto, wyciągną z niego wszelkie przeszkody i
wybudują wały bo na przestrzeni swojego życia nie widział niczego innego i tylko to w jego przekonaniu da mu
bezpieczeństwo więc dostanie to czego oczekuje, a urzędnikowi prawdę mówiąc wszystko jedno na czym
zarobi, czy na rekultywacji, wybudowaniu mu nowej chaty na wzgórzu czy na mordowaniu rzeki, jakie to ma
znaczenie skoro od każdego przedsiębiorcy i tak swoje dostanie... Oczywiście są jeszcze układy i układziki,
wieloletnie współprace i 'ratowanie' przyjaznych firm, ale pomińmy bo każda z nich może się zrewolucjonizować
w zależności od zapotrzebowania czyli rekultywować a nie rujnować itp. i i tak swoje dostać... czyli pt.
słuchajcie chłopaki zapłacimy tyle samo ale tym razem zróbcie to trochę inaczej...
Problem zaczyna się i w zasadzie kończy na tym pierwszym ogniwie... a teraz szerzej... Są powodzie i walki z
wielką wodą... Media sypią nam info jak to jest wspaniale że wały i zapory budują. Co myśli przeciętny Kowalski
- że to super i że działania rządu są nad wyraz prospołeczne... Czego oczekuje Kowalski od rządu jeśli chodzi
o ochronę przeciwpowodziową... wałów i zapór bo nie ma pojęcia o niczym innym. A czego oczekuje 'rząd'
(rząd to uogólnienie w tym wypadku)? Utrzymania władzy - bycia wybranym przez Kowalskiego w najbliższych
wyborach więc co zrobi? Wybuduje mu te przysłowiowe wały nawet wtedy gdy będzie wiedział, że to przed
niczym nie zabezpieczy. I administracja państwowa po części wie o tym, że taka gospodarka nic nie daje, w
dodatku siedzi im na głowie jedna i druga dyrektywa unijna grożąc zabraniem kasy za niedostosowanie się do
wymagań, sądzę, że już wie na pewno. Tylko co z tego, kiedy woli zadbać o głosy większościowe wyborców
niż o utrzymanie tej kasiorki i działa aż do bólu świadomie i tylko udaje, że tak należy.

A do tego są to działania na gruncie dla którego nie ma naprawdę skutecznych rozwiązań, w zasadzie nie da
się zabezpieczyć w 100% przed powodzią więc lepiej gdy zawiodą te rzeczy, w które wierzą ludzie niż te, które
im się narzuci. To w sumie jest oczywiste, dlatego lepiej wybrać rozwiązanie w postaci kolejnej zapory czy
wyprostowania rzeki, bo jak przyjdzie co do czego to wyborca pomyśli - starali się - nie wyszło, następnym
razem muszą te starania jeszcze pogłębić, a jak mu ktoś zastosuje rozwiązanie którego sam nie zastosowałby
choćby dlatego, że nie ma o nim pojęcia, to ... obarczy winą wiadomo kogo.

Dlatego kluczem jest wzrost świadomości społecznej... Teraz prowadzone są konsultacje społeczne dot.
planów gospodarki wodą... Jak sądzisz jakie pola będą najczęściej zaznaczane przez ludzi? I jak się to
skończy... Chyba nie sądzisz że te dotyczące rekultywacji... Przecież 95% społeczeństwa w ogóle nie zna
tego słowa nie mówiąc o jego znaczeniu. Będzie zaznaczana ruina dla rzek bo tylko to ludzie znają i interpretują
jako właściwe (nie wędkarze ani przyrodnicy) i to właśnie dostaniemy na własne życzenie.
Poza polami dotyczącymi rekultywacji na miejscu wędkarzy przede wszystkim zwróciłbym uwagę na to:
'wzrost świadomości społecznej' bo jest ważniejsze od pozostałych.

Oto moje spojrzenie na to dlaczego jest burdel w tej części 'życia społecznego', na wnikanie w pozostałe
potrzebowałbym 3 tygodni urlopu i ok kilkuset stron 'maszynopisu'.

Abstrahując od powyższego, lubimy obarczać winą wszystkich dookoła nad wyraz chętniej niż siebie, ale też
wszyscy wiedzą wszystko lepiej od innych. To taki lokalny problem ;)))) że mamy w Polsce 40 milionów
'lekarzy i prawników', a jak trzeba działać to zaczyna się spychologia bo nikt nie chce mieć ciężaru
odpowiedzialności. Ta jedna narodowa cecha jest wyjątkowa i niepowtarzalna na taką skalę poza naszymi
granicami.

Pozdrawiam
Paweł

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: I siup przez zaporę [1] 22.12 17:49
  Odp: I siup przez zaporę [0] 22.12 20:28
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus