Przypomina mi się zdarzenie, które miało miejsce na praktykach terenowych z geologii w Czechach. Na odsłonięciu skał metamorficznych facji zieleńcowej, mały Krzyś wydłubał z odsłonięcia przepiękny egzemplarz staurolitu, który jest minerałem wskaźnikowym dla skał facji amfibolitowej. Pokazałem doktorowi, a ten powiedział tak: "Nie będziemy wywracać do góry nogami całej sudeckiej geologii z powodu jednego staurolitu".
To samo jest w każdej dziedzinie nauki. A najbardziej wkurzają się np. projektanci wędek na wędki zrobione w domu, architekci i budowlańcy na wolność budowlaną, lekarze na samodzielnie leczących się ludzi... po prostu największą troską każdego, jest jego własna dupa, a nauka pełna jest przekłamań będących pochodną dylematów egzystencji ludzkiej :D
A najbardziej należy uważać gdy ktoś chce coś zrobić dla naszego dobra tak bardzo, że gotów nas zabić, gdy działamy nie po jego myśli. Wtedy jest jasne, że troszczy się o siebie, a mówiąc że o nas, po prostu kłamie.
Najlepsze instytuty naukowe poddane są tym samym mechanizmom ludzkich słabości co każde inne środowisko wytworzone przez człowieka.
Na dobrą sprawę skąd na ff taka sraczka z powodu mojej leszczyny? Ktoś się boi o swoją dupę, inny o powagę swojego 2,5k+ wydatku, jeszcze inny dba o zachowanie materialnej hierarchii wartości w której gdzieś się umieścił... a to ciągle troska o swoją własną dupę. Niezmiennie