Przesadzacie jak zwykle!!!
Znowu z jednej skrajności w drugą. Problemy typu "w łeb" czy "zadziory" to tylko drobne akcenty w
całym
pieprzącym się ekosystemie wodnym.
Może uratujesz (-jecie) pojedyncze rybki, jakąś miejscówkę lub rzeczkę, ale problemu całości wód
górskich na
pewno nie. Uwierz.
Mistrzu, każda zmiana rozpoczyna się od mikro działań. Jezus mówił ponoć, że w niebie lepszy
jeden nawrócony niż 10 wiernych (choć według mnie się mylił, no ale to on ma wyznawców). Jakaś
prawda w tym jednak jest.