|
Ale przyznasz ze coby nie mówić o zawodach to jakaś tam ewolucja jest... nie ma już osęk, większość zawodów nie tylko oficjalnych to już jednak C&R, przymusowy podbierak, już nie przerzuca się też aż tak perfidnie narybku itd.
Obserwując to, wierzę, że za 10-15 lat widok takich Mieciów w gumiakach to będzie jak ciekawy obrazek ze skansenu a ryby może nie od razu ale zaczną powoli wracać do rzek i nie potrzeba bedzie do tego zarybień. Nie trzeba się też bedzie zastanawiać nad tym czy fakt, ze poniżej Hoczewki pstrąg 40+ to juz rzadkość, natomiast lipień jakoś jest pomimo ogromnej presji to zasługa przepisów czy znających umiar wędkarzy.
|