|
Popieram! Natomiast co do zarybień, nie macie racji. Im mniejszy narybek (0+) tym jego przeżywalność jest lepsza i
różni się diametralnie, zależnie od wielu czynników. Nie mniej jednak ani Dunajec, ani San, ani żadna inna polska
rzeka to nie Amazonia, więc przy obecnym stopniu urbanizacji, zmian środowiskowych, presji wędkarskiej (i nie
tylko) oraz przy tak znaczącym wzroście rozwoju techniki (wędziska wysokomodułowe, woblery itd.), myślenie o
naturalnym tarle jako lekarstwie na wszystko jest zwykłym nieporozumieniem. Niestety, ale naturalne tarło trzeba
wspomagać i to często stanowczo. Zatem sypać do rzeki, sypać! Tylko trzeba wiedzieć co sypać, jak, kiedy i
gdzie.
|