|
Może podejść do tego bez zbytniego zaangażowania (jak ja), a jedynie na zasadzie spotkań koleżeńskich.
Moje też takie zawsze były i nadal są choć nie na zawodach.
Pozna na pewno tam najlepsze techniki, chwyty, przynęty na czasie. Może nawet nauczy się myślenia jeżeli
będzie dobrze obserwował. Każda szkoła czegoś uczy.
Jak już dojrzeje i przejrzy na oczy to albo bedzie jeździł na MP, ME czy MŚ albo pojdzie w spokojne,
rekreacyjne łowienie. O ile sie wcześniej nie utopi jak będzie starał się dogonić czołówkę i przestanie myśleć w
tym amoku.
|