|
Pierwszy raz od około 15 lat i nie wiem ile lotnisk, zdarzyło mi się mieć problem z kołowrotkami, na Okęciu. Nie miałem czasu i odpuściłem nadając (bezpłatnie) podręczny na główny. Gdybym miał czas zamęczyłbym gościa posiadanym wydrukiem zabronionych przedmiotów ze strony Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Ale w praktyce zawsze myślisz o korku, który tworzy się za takim niepokornym pasażerem i odpuszczasz, bo czemu winni ludziska za tobą, którzy często mają nóż na gardle.
Natomiast ostre przedmioty: haki, kotwice są na liście ULC i nie ma co kombinować. Raz przypadkowo, też na Okęciu, miałem w podręcznym przynęty i szczęśliwie mając dużo czasu, udało mi się wyjąć nadany główny i je przełożyć. Szczerze nie polecam.
|