|
Bardzo fajny film. Na początku trochę niejasny, ale opowiadanie o pracy nadgarstka podczas
rzutu
perfekcyjne. To tu tkwi sens rzutu muchówką. Nie chodzi o odległość, ale o perfekcyjną pętlę.
Slaby film, choć walory ma , „palmy” i równe trawniki, w które nie „walą” psy, ot tak, bo tamtejsi ludzie
zbierają kupki po pieszczochach. Iluzja.
Lubię Australię, lecz nie tamtejsze robactwo... Lubię, to ich nic, czyli wydzielone wybrzeże.
Czy jednak filmik czegoś uczy? Filmik, może, może z lekka coś porusza. Jednak nic nie daje, taka
natura takich filmików. Reżyser i aktor, są fachowcami i na tym koniec. A życie, jest bardziej
rozbuchane. Dla mistrza, to fajny filmik , dla partacza (kiedyś tak nazywano uczniów mistrza) ślepa
uliczka. Mistrz Sikora może wszystko, partacz skorek może się tylko dziwić.
|