|
Może zacznę od tego, że wszystko jest dla ludzi. Umiejętne obchodzenie z rybami i stosowanie zasady C&R ryby nie zabije, ale żeby tak było trzeba użyć wyobraźni, a dzisiaj to niestety niespotykanie rzadka zdolność wśród młodej flajfiszingowej braci. O zgrozo, samo użycie wspomnianej wyobraźni nie wystarczy, trzeba jeszcze trochę poczytać, najlepiej mądrych opracowań, aby wiedzieć coś więcej o rybach, ich biologii itp. Potem to wszystko sobie ładnie poukładać w mniej lub bardziej jarzącej główce i wprowadzić umiejętnie w życie. Muszkarstwo z poziomu dyndającego czerwonego gluta na haku jigowym i żyłki, choć bardzo skuteczne i potrzebne w cyklicznym osiąganiu internetowego orgazmu, zupełnie mnie nie przekonuje. Napiszę więcej, budowanie swojego wizerunku na bazie squirmy wormsa, świadczy jedynie o człowieku i jego podejściu do wędkarstwa muchowego.
Internet nie zabija ryb. To jest super narzędzie, ale nie każdy powinien z niego korzystać.
|