|
Problemem nie są same środki techniczne jakimi się posługujemy. Problemem jest to, że są one wykorzystywane głównie w służbie produkcji i sprzedaży. To zaś wpływa nie tylko na pojedyncze osoby, ale na całą kulturę i społeczne standardy.
Wciąż buduje się coraz to nowe place zabaw na wysoki połysk, bo zachodnioeuropejski standard materialistyczny jest wciąż obowiązującym... problem w tym, że te place zabaw na wysoki połysk są coraz bardziej puste. Podobnie nasze wędkarstwo, jesteśmy coraz piękniejsi i nowocześniejsi - ale nad coraz bardziej pustymi wodami. Podobnie związki międzyludzkie, trwałość małżeństw - wesele na 15 tys. to standard, ale rozwody też są coraz częstsze.
Aby zmienił się świat na inny niż obecny, ludzie którym np. dzika przyroda jest droższa niż alufelgi w aucie - muszą promować swój sposób postrzegania świata. Muszą iść do szkół, zapisywać się do rad rodziców, wpływać na tematykę wycieczek szkolnych i przemycać wartości związane z ochroną przyrody. To oznacza większą aktywizację społeczną mężczyzn, zamiast kobiet. Ponieważ mężczyźni są większymi hardcorami i to oni mogą zapewnić dzieciom bardziej hardcorowe wycieczki, wybudzając te dzieciaki ze smartfonowego snu przeplatanej reklamami jakichkolwiek nowości.
Co do nas muszkarzy... niestety wielu z nas produkuje informacyjny szum związany jednak nie z rybami, ale z połyskiem kołowrotka. A to co siejemy - będziemy musieli zbierać w przyszłości. To chodzi tylko o jedno - walkę o uwagę człowieka. Na czym się człowiek skupi i czym będzie żył. Realne dzieła są już niejako efektem wcześniejszych motywacji.
|