|
Podobną galerię mam z przed dziesięciu lat około. Problem mam taki, że roboty podczas tarła jest mnóstwo i nieraz robota kończy się pociemku, do latarki. Nie ma ani chwili, żeby zrobić sobie zdjęcie... Stąd był pomysł właśnie na warsztaty, żeby byli zainteresowani wolontariusze dla wykonania wszelkich pomocniczych i uciążliwych prac przy okazji się czegoś nauczyli, a często nawet zrozumieli, że podobne urządzenia mogą mieć dla swoich pstrągów.
Bardzo dziekuję za tę fotorelację, bo te stare z przed dziesięciu lat się wyświechtały. Tak na marginesie, to każdy coś dla siebie potrafi znaleźć na warsztatach, niektóre dziewczyny nawet męża. I pamiętam też małą dziewczynkę, która napychała sobie kolorowymi kamykami kieszenie, zwracając tym samym wszystkim uwagę nakonieczność uważnego dobierania uziarnienia, kształtu i pochodzenia żwiru na tarliska. Kryteria miała takie same jak ikrzyca w jej wieku: zbierała gładziutkie, twarde, okrągłe i różnokolorowe ziarna żwiru ze skał magmowych i metamorficznych...
|